fbpx
Janusz Poniewierski wrzesień 2017

Księga mądrości (Recenzja książki Biblia. Wielkie opowieści Starego Testamentu Frédérica Boyera i Serge’a Blocha)

Z lakonicznością tekstu korespondują ilustracje. Całość przypomina komiks: prawie każdemu zdaniu napisanemu przez Boyera towarzyszy rysunek Blocha. Niemniej to nie komiks, ale opowieść, w której obraz jest niemal tak samo ważny jak słowo.

Artykuł z numeru

Wiara bez uprzedzeń. Homoseksualność a Kościół

Wiara bez uprzedzeń. Homoseksualność a Kościół

Biblia. Wielkie opowieści starego testamentu – ogromna księga, której współautorami są pisarz Frédéric Boyer i rysownik Serge Bloch – to nowa jakość na polskim okołobiblijnym rynku wydawniczym. I nie chodzi tu o kolejne przekłady ani komen­tarze do Pisma Świętego, ale o pewien szczególny gatunek literacki, jaki sta­nowią „opowieści biblijne”. Są one zwykle przeznaczone dla dzieci (i / lub młodzieży), rzadziej dla dorosłych czytelników – i z tego powodu właśnie bywają „przycinane”, cenzurowane, a czasem nawet trywializowane, odzie­rane z tego, co najważniejsze. Tak jakby chodziło w nich wyłącznie o fabu­larne przygody Dawida, Samsona czy Jonasza…

Ta książka jest inna. Pewnie dlatego że francuski znawca i tłumacz Biblii Frédéric Boyer pisał ją z myślą nie tylko – i chyba nawet nie przede wszystkim – o dzieciach, ale też o ludziach dojrzalszych (choć w Polsce recenzenci uparli się, żeby reklamować ją jako prezent na Pierwszą Komunię. Nie jestem pewien, czy to dobry pomysł, nie odczuwałbym jednak podobnych wątpliwości, gdyby chodziło o bierzmowanie). Brak w niej tzw. moraliny i dydaktycznego „smrodku”, sporo za to ogólnoludzkiej mądrości. Czytając np. opowieść o potopie, jesteśmy poniekąd zmuszeni do uświa­domienia sobie kruchości życia, historia wieży Babel staje się krótką lekcją o totalitaryzmie, a złoty cielec uświadamia nam, że „wolimy otaczać kultem to, co widać, niż zaufać temu, co niewidoczne”. Ma zatem rację polski wydawca, kiedy powiada, że opowieści te – w ujęciu Blocha i Boyera – „stają się próbą odpowiedzi na najważniejsze pytania, jakie stawia sobie współ­czesny człowiek. Mówią o wolności i odpowiedzialności, miłości i sprawie­dliwości, wojnie i władzy, wygnaniu i migracjach”.

Zdania, za pomocą któ­rych Boyer buduje swoją nar­rację, są krótkie, czasem nawet bardzo krótkie. Niektóre – czytane głośno – brzmią rytmicznie jak bicie w werbel. A jednak potrafią uchwycić klimat omawianej księgi. Trafiają w jej sedno. Tak jest np. z Księgą Psalmów: „Budzę się i jestem przy tobie. Mam w sercu bliznę po twojej odpowiedzi”. Albo z Księgą Hioba: „Być nie­winnym to pogodzić się z tajem­nicą Stworzenia”.

Autor, snując 35 opowieści, przechodzi przez niemal cały Stary (Pierwszy) Testament, zaczynając od stworzenia świata i człowieka oraz popełnionego przezeń grzechu i jego konsekwencji („Prochem jesteś i w proch się obrócisz”), kończąc zaś na apokaliptycznej Księdze Daniela („Czy nie mówi się, że ludzie są tylko prochem? Dzięki nadziei i przebaczeniu prochem nie pozostaną”), wyraźnie już otwartej na przyjście tajemniczego Syna Człowieczego… I na – formalnie tu nieobecne – chrześcijaństwo.

Z lakonicznością tekstu kore­spondują ilustracje Serge’a Blocha: czarno-białe (gdzieniegdzie tylko wzbogacone kolorową plamą), nie­pokojące, dalekie od „ślicznych” obrazków, jakich pełno w roz­maitych, zalegających półki księ­garskie, „Ilustrowanych Bibliach młodych”. Całość przypomina komiks: prawie każdemu zdaniu napisanemu przez Boyera towarzyszy rysunek Blocha. Niemniej to nie komiks, ale opowieść, w której obraz jest niemal tak samo ważny jak słowo. Tę równoległość słowa i obrazu dostrzegła i trafnie opisała publicystka „Tygodnika Powszechnego” (oraz graficzka) Joanna Olech: „Mistrzowska klasa rysunku rozstrzyga o tym, że treści trudne i brutalne pozbawione są wulgarnej dosłowności. Wyra­finowane w swojej prostocie grafiki Blocha mają siłę metafory. Okru­cieństwo biblijnych rzezi w interpretacji artysty nie przypomina teksań­skiej masakry piłą mechaniczną. Klasę ilustratora można poznać, przyj­rzawszy się choćby Pieśni nad Pieśniami – zmysłowy erotyzm tego frag­mentu Biblii oddany został z niezwykłym taktem i wrażliwością. Na czarno-biały konturowy rysunek Bloch nakłada delikatne, pastelowe teks-tury, rastry i koronki”.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się