fbpx
Janusz Poniewierski kwiecień 2016

Część VIII: Nasi ojcowie (święci) i „starsi bracia”

Czym jest nowa katolicka teologia judaizmu? Spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie, czytając soborową deklarację Nostra aetate i analizując konsekwencje, jakie jej treść niesie dla teologii i naszego stosunku do Żydów i judaizmu.

Artykuł z numeru

Czarnobyl – eksplozja wolności

Czarnobyl – eksplozja wolności

Znajomość deklaracji Nostra Aetate i innych dokumentów poświęconych dialogowi chrześcijańsko-żydowskiemu oraz ich recepcja w Kościele rzymskokatolickim byłyby dużo mniejsze, gdyby nie zaangażowanie kolejnych posoborowych papieży: Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka.

To właśnie Janowi Pawłowi II, nazywanemu przez Żydów „lekarzem i uzdrowicielem” relacji chrześcijańsko-żydowskich, zawdzięczamy trzy szczególnie przejmujące odpowiedzi na Nostra aetate: pielęgnowanie pamięci o Zagładzie, symbolizowane przez papieską pielgrzymkę do KL Auschwitz-Birkenau, wizytę w synagodze jako domu Bożym oraz podróż do Izraela jako państwa oficjalnie uznanego przez Stolicę Apostolską. Gesty te (swoiste „ikony” dialogu Kościoła rzymskokatolickiego z Żydami) zostały następnie podjęte przez następców papieża z Polski – i stały się elementami niepisanej tradycji związanej z funkcją biskupa Rzymu. Naprawdę trudno dziś sobie wyobrazić papieża, który – jadąc do Polski – nie odwiedziłby byłego obozu w Auschwitz, nie poszedłby do synagogi czy też nie odbyłby pielgrzymki do Erec Israel − Ziemi Izraela.

 

Do wizyty Jana Pawła II w Auschwitz-Birkenau doszło w 1979 r., kiedy Kościół (zwłaszcza w Polsce) cierpiał jeszcze na swoistą amnezję dotyczącą Zagłady Żydów. Nic dziwnego zatem, że wygłoszona wówczas homilia nie mówiła zbyt wiele o ich cierpieniu, koncentrowała się natomiast na ukazaniu Oświęcimia jako „Golgoty naszych czasów”, gdzie – bez względu na pochodzenie − umierał człowiek. I gdzie dokonało się również „szczególne zwycięstwo człowieka [o. Maksymiliana Kolbego] przez wiarę, która rodzi miłość”.

Ale był w tej homilii fragment przez Żydów szczególnie zapamiętany. Oto bowiem papież, odczytując różnojęzyczne tablice upamiętniające ofiary Auschwitz, zatrzymał się przy tablicy w języku hebrajskim i wspomniał „naród, którego synów i córki przeznaczono na całkowitą eksterminację”. „Wobec tej tablicy – dodał − nie wolno nikomu przejść obojętnie” (podkreśl. moje − J.P.). Słowa te powtórzył i rozwinął w jednym z ostatnich swoich dokumentów – w przesłaniu ogłoszonym z okazji 60. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau (2005): „Nie wolno nikomu przejść obojętnie wobec tragedii Szoa. Ta próba planowego wyniszczenia całego narodu kładzie się cieniem na Europie i na całym świecie; jest zbrodnią, która na zawsze splamiła historię ludzkości”.

27 lat później (2006) o tej samej tablicy upamiętniającej Zagładę Żydów mówił w Auschwitz Benedykt XVI: „Władze Trzeciej Rzeszy chciały całkowicie zmiażdżyć naród żydowski; wyeliminować go z grona narodów ziemi”. Dlaczego? – pytał papież pochodzący z narodu sprawców. I odpowiadając na to pytanie, kreślił „antyteologię” Holokaustu: „Bezwzględni zbrodniarze, unicestwiając ten naród, zamierzali zabić Boga, który powołał Abrahama, a przemawiając na górze Synaj, ustanowił zasadnicze kryteria postępowania ludzkości, obowiązujące na wieki. Skoro ten naród, przez sam fakt swojego istnienia stanowi świadectwo Boga, który przemówił do człowieka i wziął go pod swoją opiekę, to trzeba było, aby Bóg umarł, a cała władza spoczęła w rękach ludzi”. I dalej: „Wyniszczając Izrael, chcieli oni w rzeczywistości wyrwać korzenie wiary chrześcijańskiej”. Warto zwrócić uwagę na te słowa: korzeniem chrześcijaństwa jest Izrael (nie tylko ten dawny − biblijny, ale i współczesny – ten, którego śmierci chciał nazizm).

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się