fbpx
Janusz Poniewierski czerwiec 2018

Długowieczność starych trucizn

Wśród wielu wątków podjętych w adhortacji Gaudete et exsultate na szczególną uwagę zasługuje ostrzeżenie przed dwiema starymi herezjami: gnozą i pelagianizmem, które – zdaniem papieża – wciąż zachowują aktualność, zafałszowując to, czym jest chrześcijaństwo.

Artykuł z numeru

Kochać, uprawiać, chronić

Kochać, uprawiać, chronić

Jak powiedział francuski pisarz Léon Bloy, „istnieje tylko jeden smutek: nie być świętym”. Opinię tę zdaje się podzielać papież Franciszek, autor ogłoszonej wiosną tego roku adhortacji Gaudete et exsultate (Cieszcie się i radujcie), traktującej „o powszechnym powołaniu do świętości”. Świętość nie jest bowiem zastrzeżona tylko dla wybranych, których naśladowanie wydaje się czymś niemożliwym. Przeciwnie: papież mówi o „świętych z sąsiedztwa”, czyli tzw. zwykłych ludziach, których życie „może nie zawsze było doskonałe, ale [którzy] – nawet pośród niedoskonałości i upadków – szli naprzód i podobali się Panu”. Niekoniecznie dokonując przy tym czynów heroicznych, zawsze jednak „żyjąc z miłością [Boga i bliźniego] i dając świadectwo” w codzienności (dokument pełen jest konkretnych rad i wskazówek, mówi np. o konieczności unikania plotek, potrzebie znajdowania czasu na rozmowę z bliskimi czy wartości poczucia humoru).

Chrześcijańską drogą do świętości – powiada Franciszek – są ewangeliczne błogosławieństwa i troska okazywana drugiemu człowiekowi. „Bycie świętym nie oznacza oczu jaśniejących w domniemanej ekstazie”, a prawdziwa kontemplacja powinna owocować dostrzeganiem Boga w twarzach uchodźców, bezdomnych, uwięzionych i chorych, z którymi – w przypowieści o Sądzie Ostatecznym – utożsamia się Chrystus.

Papież doskonale zdaje sobie sprawę z mechanizmów obronnych, za pomocą których wielu chrześcijan, w tym i wykładowcy teologii katolickiej, próbuje osłabić radykalne przesłanie Ewangelii (twierdzą oni np., że Jezus – mówiąc o „jednym z braci moich najmniejszych” – miał na myśli wyłącznie swoich współwyznawców, ale nie pogan). Stąd prośba Franciszka, by „w obliczu siły tych wezwań Jezusa (…) przyjąć je i zaakceptować (…) sine glossa, bez komentarzy, elukubracji i wymówek odbierających im moc. Pan powiedział nam bardzo wyraźnie, że świętości nie można zrozumieć ani przeżywać, pomijając te Jego wymagania, ponieważ miłosierdzie jest »bijącym sercem Ewangelii«”.

Niezwykle aktualnie (przynajmniej w odniesieniu do Kościoła w Polsce) brzmi papieska sugestia, by katolicy – słusznie przejęci obroną niektórych przykazań – nie zapominali o przykazaniu VIII („Nie mów fałszywego świadectwa…”), a z bezwzględnym szacunkiem dla życia poczętego łączyli pamięć o świętości życia tych, „którzy już się urodzili i zmagają się z biedą, opuszczeniem [i] wykluczeniem”.

Wśród wielu wątków podjętych w adhortacji na szczególną uwagę zasługuje ostrzeżenie przed dwiema starymi herezjami: gnozą i pelagianizmem, które – zdaniem papieża – wciąż zachowują aktualność, zafałszowując to, czym jest chrześcijaństwo. Sprawa wydaje się poważna, skoro kilka tygodni wcześniej podobną przestrogę opublikowała Kongregacja Nauki Wiary (list Placuit Deo).

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się