fbpx
Janusz Poniewierski
Janusz Poniewierski, zdj. Michał Lichtański
Janusz Poniewierski październik 2022

Terapia potrzebna od zaraz

Ratunkiem dla Kościoła w Polsce mogłaby być długa i bolesna terapia. Ale czy on jest na nią gotowy? Obawiam się, że to pytanie retoryczne.

Artykuł z numeru

Co nam dają algorytmy?

Co nam dają algorytmy?

Czytaj także

z Hansem Joasem rozmawia Michał Jędrzejek

Kościół przyszłości

Komentując krajową syntezę, podsumowującą diecezjalny etap Synodu Biskupów, abp Adrian Galbas podkreślił, że nie jest to raport o stanie Kościoła w Polsce, lecz „subiektywny zapis drogi, którą przeszliśmy; drogi emocji, przeżyć, uczuć, impresji”.

Trudno się z tą oceną nie zgodzić. Bo rzeczywiście, synteza zawiera spory ładunek emocji i pełna jest obrazów dalekich od naukowej obiektywności. Ale chyba nie mogła być inna, zważywszy na to, iż jej autorzy musieli wyciągać wnioski z różnorodnych syntez przygotowanych wcześniej w niemal wszystkich polskich diecezjach – i było to jedyne źródło, z którego korzystali. Warto też pamiętać o szczególnym charakterze materii, którą przyszło im opisywać: chodziło wszak o „osobistą i intymną relację z Bogiem we wspólnocie Kościoła”. W rezultacie otrzymaliśmy tekst będący w dużej mierze zapisem marzeń o wspólnocie budowanej na bliskości i zaufaniu oraz świadectwem cierpienia tych, którzy się Kościołem srodze rozczarowali.

Krajowej syntezy nie można traktować jak raportu również dlatego, iż sporo w niej przemilczeń (co, podkreślmy raz jeszcze, nie jest winą autorów, choć – jak zauważa np. Tomasz Terlikowski – w zaprezentowanym tekście nie uwzględniono „najostrzejszych elementów syntez diecezjalnych”).

I tak np. w ogóle nie pojawiają się tu kwestie: antysemityzmu, nieprzychylnego stosunku do muzułmanów, związków polskiego katolicyzmu z nacjonalizmem czy nieformalnego sojuszu Kościoła hierarchicznego z PiS-em (zacytowano tylko – bez komentarza – określenie Kościoła jako „konkubiny państwa”). Jedynie marginalnie przywołani są uchodźcy (i to bez odniesienia do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej). O nadużyciach seksualnych w Kościele mówi się niewiele, a skandal tuszowania przestępstw popełnionych przez duchownych pomija się milczeniem…

Pomimo tych braków i niedomówień czytając syntezę, można się jednak czegoś istotnego o Kościele w Polsce dowiedzieć. Po pierwsze, tego, iż jest on – generalnie – słabo zainteresowany synodem zwołanym przez obecnego papieża. W Polsce, gdzie do Kościoła katolickiego formalnie należy blisko 32,5 mln osób, w konsultacjach synodalnych wzięło udział ok. 100 tys. wiernych (dla porównania: w zeświecczonej Francji uczestniczyło w nich 150 tys., a w niewielkim, liczącym ok. 741 tys. katolików, Kościele w Czechach – 15 tys.). Autorzy mówią wprost o kontestacji procesu synodalnego w Polsce – zwłaszcza przez księży. Papieskiego wezwania do udziału w synodzie nie posłuchało nawet kilku biskupów (w tekście mowa jest o czterech diecezjach / eparchiach, w których w ogóle nie przeprowadzono konsultacji; dwie z nich usprawiedliwiały się toczącymi się właśnie na ich terenie synodami lokalnymi).

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się