Patrząc na publiczne życie i działalność Pawła Śpiewaka (1951–2023), można chyba powiedzieć, że jego pierwszą pasją były nauki społeczne: socjologia, filozofia polityczna, historia idei… To w tej dziedzinie osiągał kolejne stopnie naukowego wtajemniczenia, tłumaczył i pisał ważne książki (m.in. W stronę wspólnego dobra, 1998; Obietnice demokracji, 2004; Pamięć po komunizmie, 2005), a jako wykładowca akademicki i profesor uczył politycznego myślenia, nie stroniąc przy tym od popularyzacji (do dziś doskonale pamiętam teksty młodego Śpiewaka, publikowane w połowie lat 80. XX w. na łamach współredagowanego przez jego brata, Jana Leona, katolickiego miesięcznika „Powściągliwość i Praca”). Pracował na kilku uczelniach, prowadził też nieformalne domowe seminarium. Przed 1989 r. współtworzył niezależne pisma (m.in. „Przegląd Polityczny” i „Res Publikę”), a potem walnie przyczynił się do powstania „Kultury Liberalnej”. Zredagował – fundamentalną dla zrozumienia początków III RP – antologię tekstów Spór o Polskę 1989–99.
Prof. Paweł Śpiewak nie był przy tym oderwanym od życia i zatopionym w mądrych książkach teoretykiem (to zresztą jedna z ostatnich rzeczy, jakie można by mu przypisać). On nie tylko chciał zrozumieć świat, ale i próbował go zmieniać. W PRL-u działał w opozycji demokratycznej (był m.in. członkiem Towarzystwa Kursów Naukowych, sygnatariuszem listów protestacyjnych, działaczem Solidarności), a i potem, w wolnej Polsce, aktywnie uczestniczył w życiu społeczno-politycznym. Sprawował nawet mandat poselski (2005–2007; kandydował z listy Platformy Obywatelskiej). Doświadczenie bezpośredniego udziału w polityce głęboko go jednak rozczarowało i napełniło goryczą. Skazało na swoistą samotność. W jednym z wywiadów mówił: „Nikogo nic nie interesuje poza technologią władzy. (…) Jestem w parlamencie przez półtora roku i nie widziałem w swoim otoczeniu ani jednej dyskusji ideowej”. Podobnie samotny i rozczarowany czuł się w wielu – ogarniętych tzw. punktozą i poddanych regułom biurokracji – środowiskach akademickich i (zwłaszcza ostatnio) w świecie polskich mediów.
Socjolog czyta Torę
Nazwałem nauki społeczne – zwłaszcza historię idei – jego pierwszą wielką pasją, była bowiem także i pasja druga. Doszła do głosu w momencie, w którym ten młody naukowiec – syn Anny Kamieńskiej i Jana Śpiewaka – zaczął odkrywać, jak istotne są dlań tożsamość żydowska oraz judaizm. Wnikliwy filozof polityki zaczął wówczas czytać – i z czasem również samodzielnie komentować – Torę, Tanach, traktaty talmudyczne. Pierwsza jego książka na ten temat Midrasze (2004; 2. wyd. 2022) zrodziła się z tekstów pisanych pierwotnie dla „Przeglądu Politycznego”, a następnie dla miesięcznika „Znak”. Nosiła nadtytuł Księga nad księgami i była dedykowana matce (poetce, tłumaczce ksiąg biblijnych i fragmentów Talmudu, autorce przeznaczonej dla młodzieży Książki nad książkami). W Midraszach (nominowanych do Nagrody Literackiej „Nike”) Autor pochylał się nad biblijną Księgą Bereszit / Rodzaju, „księgą narodzin i wielkich pragnień”, i opowiadał o niej przez pryzmat długiej tradycji ukształtowanej przez rabinów.