fbpx
Wira Ahejewa fot. Участник:Водник, CC BY-SA 3.0 via Wikimedia Commons
Wira Ahejewa fot. Участник:Водник, CC BY-SA 3.0 via Wikimedia Commons
Iwona Boruszkowska czerwiec 2023

Kultura „w poruszeniu” albo kroniki wojny

Przez ostatnie kilkanaście miesięcy ukazało się więcej ukraińskich tytułów niż w minionych 30 latach. Jednak wszyscy czujemy gorzki posmak zbyt wysokiej ceny tego nowego otwarcia.

Artykuł z numeru

Nowa sztuka miłości

Czytaj także

Audre Lorde fot. Robert Alexander / Getty

Iwona Boruszkowska, Weronika Kułacz

Nadać formę bólowi

Od 24 lutego 2022 r. chyba bardziej niż kiedykolwiek myślimy o naszej części Europy jak o „poruszonym obrazie”, w którym klatki reprezentacji nakładają się na siebie niczym zdjęcia wykonane w technice wielokrotnej ekspozycji. Utrwaleni na tych fotografiach, lekko jedynie zarysowani i patrzący na nie – wszyscy jesteśmy „w poruszeniu” i patrzymy nieco inaczej, z różnych punktów. Ta perspektywa „w poruszeniu”, wynikająca nie tylko z geopolitycznych uwarunkowań, ale także przemian tożsamości Europejczyka Środka i Wschodu, płynie z doświadczenia wojennej migracji i jest – jak wskazuje ukraińska badaczka Tamara Hundorowa – podstawą ukraińskiej tożsamości.

Przemieszczanie się, mobilność w ujęciu antropologicznym, ruch, płynność (granic i pojęć) to stałe elementy doświadczenia obywateli Ukrainy, utrwalone w tekstach kultury różnych okresów i reprezentowane w najnowszej literaturze i twórczości artystek i artystów ukraińskich. To doświadczenie jest też przedmiotem refleksji humanistycznej, ujętym m.in. w pojęciu „kultury tranzytowej” Tamary Hundorowej. Tranzyt jako przejaw kultury postkolonialnej, postzależnej zostaje w jej rozważaniach dowartościowany nie jako etap pośredni, lecz jako stała aktywność, predyspozycja i charakterystyczny syndrom, którego poszczególne warianty – syndrom postkolonialny, syndrom pokoleniowy, syndrom rynku, syndrom katastroficzny, syndrom kiczu – składają się na obraz kultury. Badaczka uznaje figurę tranzytu za typową dla ukraińskiej kultury, najbardziej adekwatną do oddania dynamicznej specyfiki relacyjności kultur postzależnych i poprzez nią dokonuje „lektury Ukrainy”. To jedna ze ścieżek, którą można podążyć, myśląc o literaturze rewolucji i wojen.

Dopiero teraz zainteresowaliśmy się Ukrainą?

Przez ponad rok oczy świata i odbiorców były zwrócone w stronę Ukrainy i ukraińskiej kultury. W tragicznym kontekście wojny możemy obserwować wzmożone, bezprecedensowe wręcz zainteresowanie ukraińską sztuką oraz reakcje aktualnej grupy artystyczno-literackiej na wydarzenia rozgrywające się od 2014 r., które w lutym 2022 r. przybrały kształt pełnoskalowego rosyjskiego ataku. Telewizyjne serwisy, szpalty gazet, informacje na portalach, a także prozatorskie narracje czy wersy wierszy zdominowały obrazy bombardowań ukraińskich miast, nietracących ducha żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy (w szeregach których są poeci, poetki, pisarze, pisarki, tłumacze i tłumaczki, ludzie kultury, sztuki i nauki, z którymi można było spotkać się w innych niż wojenna rzeczywistość kontekstach), obywateli Ukrainy w schronach przeciwbombowych, syren i alarmów, obrazy okrucieństwa rosyjskich żołnierzy, doświadczenie uchodźstwa, obrazy Azowstalu, Buczy i Bachmutu.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się