Większość „propozycji” ma charakter duszpasterski, ale są wśród nich i takie, które dotyczą ważkich problemów teologicznych, na przykład kwestii natchnienia i prawdy Pisma Świętego. W tym kontekście sformułowano postulat, by Kongregacja Nauki Wiary ogłosiła na ten temat specjalną instrukcję, co wydaje się szczególnie istotne wobec rozwoju chrześcijańskich sekt fundamentalistycznych proponujących literalne rozumienie Biblii. Doktrynalnie ważne są również uwagi dotyczące związku egzegezy biblijnej z teologią i wiarą (zdarza się bowiem dość często, że współczesna egzegeza, zwłaszcza tzw. metoda historyczno-krytyczna, traktuje Biblię tak, jakby była ona tylko starożytnym dziełem literackim, a nie słowem Boga). O tej więzi, prawdziwej „hermeneutyce wiary”, mówił w trakcie obrad Benedykt XVI. Warto dodać, że to jego wystąpienie nie ma precedensu w dotychczasowej historii synodów: do tej pory papieże jedynie przysłuchiwali się obradom (i zabierali głos, otwierając i zamykając zgromadzenie synodalne), nigdy zaś nie brali udziału w dyskusji merytorycznej.
Wśród wielu rozmaitych „propozycji” i wniosków praktycznych znaleźć można między innymi zachętę do odmawiania przez świeckich liturgii godzin i powrotu do starej praktyki modlitewnej lectio divina (polegającej na rozważaniu Pisma Świętego), pragnienie upowszechnienia w Kościele katolickim nabożeństw słowa Bożego i postulat odnowy homiletyki. Zdaniem ojców synodu, homilia musi mieć charakter biblijny i powinno się ją głosić także w dni powszednie.
W czasie synodu sporo uwagi poświęcono ekumenicznemu wymiarowi lektury Pisma Świętego. Bo – jak powiedział kard. Walter Kasper, przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan – wspólne czytanie i rozważanie Biblii jest „znacznie skuteczniejszym sposobem poszukiwania jedności niż różnego rodzaje dyskusje akademickie”. Potwierdzeniem tych słów (przynajmniej w odniesieniu do dialogu katolicko-prawosławnego) były uroczyste nieszpory w Kaplicy Sykstyńskiej odprawione z udziałem patriarchy Konstantynopola Bartłomieja I, który – po raz pierwszy w historii tego typu zgromadzeń – przemówił do uczestników synodu biskupów katolickich.
Biblia jest także fundamentem łączącym chrześcijan i Żydów. Z tego powodu do udziału w synodzie zaproszony został rabin Szear Jaszuw Kohen z Hajfy, którego przemówienie na tym forum (znów pierwsze w dziejach Kościoła!) było poświęcone znaczeniu Tory dla Żydów. Warto też odnotować wystąpienie kardynała Alberta Vanhoye, który powiedział, że właściwa interpretacja Nowego Testamentu nie daje żadnego usprawiedliwienia dla chrześcijańskiego antyjudaizmu, oraz wyraźne stwierdzenie ojców synodalnych, że dialog z judaizmem należy do natury Kościoła, a żydowskie odczytywanie Biblii może być owocne dla chrześcijan.
Ciekawą inicjatywą podjętą na marginesie synodu był telewizyjny maraton biblijny, czyli nieprzerwana (trwająca 139 godzin) lektura całego Pisma Świętego transmitowana przez telewizję RAI. Zainaugurował ją papież Benedykt XVI, a po nim Biblię czytali między innymi: przedstawiciele innych wyznań chrześcijańskich, trzech emerytowanych prezydentów Włoch, aktor Roberto Benigni, wiele innych postaci ze świata polityki, kultury i sportu, ale też osoby szerzej nieznane (byli wśród nich także więźniowie). Szkoda, że podobnego pomysłu (choćby na mniejszą skalę) nie zrealizowano w tych dniach również w Polsce. (Gwoli sprawiedliwości trzeba jednak powiedzieć, że taki maraton biblijny od kilku lat regularnie odbywa się w Poznaniu, a wiosną tego roku zorganizowano go także w diecezji gliwickiej i płockiej).