fbpx
Janusz Poniewierski
Janusz Poniewierski, zdj. Michał Lichtański
Janusz Poniewierski wrzesień 2022

Zakrywanie lustra

Interesujące są dzieje syntezy synodalnej opracowanej przez archidiecezję krakowską. Wiele wskazuje na to, że na jej publikację nie wyraził zgody sam metropolita. Znalazły się tam bowiem – sformułowane przez wiernych – oskarżenia Kościoła o „homofobię, ksenofobię i brak postawy miłości”.

Artykuł z numeru

Mądrość ciała

Mądrość ciała

Lato 2022 to termin zakończenia prac nad diecezjalnym etapem synodu biskupów poświęconego samej synodalności. Poszczególne diecezje ukończyły albo właśnie kończą opracowywanie syntez, tj. podsumowań ankiet, do wypełnienia których – w zamyśle osób i instytucji ten synod przygotowujących – mieli być zaproszeni wszyscy członkowie Kościoła rzymskokatolickiego. Liczono nawet na tych, którzy wspólnotę tę już opuścili bądź nigdy do niej nie należeli, ale ciągle chcą z nią prowadzić jakąś formę dialogu.

Watykańskie vademecum nazywa te syntezy „owocami rozeznania Ludu Bożego”, co brzmi dość pompatycznie. Wolałbym raczej porównywać je do luster, w których Kościoły lokalne mogą się przejrzeć i zobaczyć, jak naprawdę wyglądają.

Vademecum „zdecydowanie zaleca, aby synteza została upubliczniona po jej opracowaniu”. Do tej pory, tj. do 6 sierpnia, swoje syntezy opublikowały 32 polskie diecezje, cztery (w tym archidiecezje białostocka i krakowska) – jak donoszą media – wydały jedynie komunikaty, nie udostępniając jednak integralnego tekstu przygotowanych dokumentów, a sześć diecezji nabrało w ogóle wody w usta.

W tym kontekście szczególnie interesujące są dzieje syntezy opracowanej przez archidiecezję krakowską. Mówienie, iż wydała ona jakiś komunikat na ten temat, wydaje się mocno przesadzone. Owszem, 25 czerwca w serwisie KAI ukazała się wypowiedź bp. Janusza Mastalskiego, który – w moim przekonaniu dosyć szczerze – przedstawił blaski i cienie miejscowej wspólnoty eklezjalnej. Wyrażał także radość, że „synod pozwolił wielu osobom po raz pierwszy wypowiedzieć się o tym, co myślą o Kościele”. Cytował też samą syntezę, m.in. fragment o upolitycznieniu kazań, które „zniechęca wiernych do Kościoła. Jest to na tyle istotny problem, że wielu respondentów domagało się surowych kar dla kapłanów polityków”. Poruszające i ważne wydały mi się słowa o zarzucaniu Kościołowi (przez wiernych!) „homofobii, ksenofobii i braku postawy miłości”. A także te, w których krakowski hierarcha mówił o – widocznym zwłaszcza w dużych miastach – kryzysie tradycyjnego modelu parafii („Parafia w sensie terytorialnym zamiera”).

Niestety, wygląda na to, że biskup Janusz wyszedł „przed szereg”. Jego wypowiedzi – mimo że ogłosiła ją agencja informacyjna działająca przy Konferencji Episkopatu Polski – w ogóle nie odnotował na stronie archidiecezji krakowskiej (nawiasem mówiąc, ostatnia widniejąca tam informacja na temat synodu nosi datę… 20 stycznia). Natomiast kilkanaście dni później na łamach „Tygodnika Powszechnego” (nr 29) ukazała się rozmowa z dziennikarką Moniką Białkowską, która przyznała, że czytała krakowską syntezę. Miała ją otrzymać wraz z (niepotwierdzoną) informacją, iż na publikację tego dokumentu nie zgadza się sam abp Marek Jędraszewski.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się