fbpx
Dominika Kozłowska listopad 2020

Białoruski „Sierpień”

Równo pięć lat temu w listopadzie 2015 r. wydaliśmy numer miesięcznika „Znak” poświęcony Białorusi. Poprzednie wybory prezydenckie, podobnie jak ostatnie, zostały sfałszowane.

Artykuł z numeru

Kościół bez Jezusa?

Czytaj także

Dominika Kozłowska

Słuchając opowieści

Oficjalna rekordowa frekwencja była wówczas efektem zarówno propagandowych nacisków na wyborców, jak i dorzucania głosów do urn. Liczne przykłady łamania prawa pokazały, jak daleko gotów jest posunąć się reżim, aby zachować władzę. Tamte wybory odbywały się w cieniu poważnego kryzysu gospodarczego, który pogłębiały długotrwałe letnie upały niepozwalające na normalne funkcjonowanie wielkich zakładów pracy.

Rok 2015 był pamiętny za sprawą Swietłany Aleksijewicz, która otrzymała wtedy literacką Nagrodę Nobla. W edytorialu zatytułowanym Oddawać głos pisałam, że zestawienie tych dwóch wydarzeń: przyznania najważniejszej literackiej nagrody autorce, która w książkach oddaje głos innym – swoim bohaterom, oraz wyborów prezydenckich, które tylko pozornie miały na celu oddanie głosu ludziom – obywatelom, jest wymowne.

Uważaliśmy wówczas, że kwestie tożsamościowe: stosunek do języka rosyjskiego i białoruskiego, do kultury Zachodu i Wschodu, wreszcie do historii i pamięci mają zasadnicze znaczenie dla rozwoju białoruskiego społeczeństwa.

Potwierdza się to w tekstach Małgorzaty Nocuń i Justyny Prus z aktualnego wydania. Biało-czerwono-biała historyczna flaga Białorusinów stała się najważniejszym symbolem ostatnich protestów. Szczególnie dla najmłodszego pokolenia, które nie przeżyło na własnej skórze traumy katastrofy w Czarnobylu, rozpadu ZSRR i które nie pamięta niezwykłej popularności Aleksandra Łukaszenki w latach 90. XX w., poszukiwanie własnej tożsamości odgrywa dużą rolę. Ważnym doświadczeniem ostatnich lat jest w tym kontekście również rosyjska agresja na Ukrainę. Zanika powoli nostalgia za Związkiem Radzieckim i poczucie nierozerwalnego związku z Rosją, a młodzi mieszkańcy z sympatią spoglądają na zachodni styl życia.

W ostatnich latach dużo uwagi poświęcamy zrozumieniu procesów społecznych i politycznych, które rozgrywają się na południowych granicach Unii Europejskiej. To zrozumiałe, kryzys uchodźczy jest jednym z najważniejszych społecznych i politycznych wyzwań, jakie stają obecnie przed nami (pomijając oczywiście trwającą wciąż pandemię). Ważne jednak, abyśmy nie tracili z oczu również wyzwań, jakie przychodzą do nas ze Wschodu. Pytania o przyszłość Rosji oraz losy Ukrainy i Białorusi należą do równie istotnych. Władimir Putin stoi na czele władz w Moskwie już dwie dekady, a w ostatnich latach prowadzi konsekwentnie antyeuropejską politykę. Próbuje też utrzymać decydujący wpływ na swoich sąsiadów. Wspiera na ich terytoriach ruchy separatystyczne, a także organizuje kampanię agresji i celowej dezinformacji w Internecie. Na Białorusi polityczne, militarne i gospodarcze wpływy Rosji są jeszcze większe niż na Ukrainie i trudno dziś z przekonaniem zakładać scenariusz, w którym Mińsk staje się zupełnie niezależny od Moskwy.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się