fbpx
Dominika Kozłowska listopad 2015

Samodzielne czy samotne matki?

Podczas prac nad projektem ustawy regulującej m.in. zasady stosowania metody in vitro, pojawiły się dwie odmienne propozycje: pierwsza zakładała, że procedura powinna być dostępna jedynie dla małżeństw. Druga przyjmowała dostępność metody dla kobiet niezależnie od tego, czy żyją z mężczyzną, drugą kobietą, czy też w ogóle nie pozostają w związku. Jednym z kluczy do zrozumienia podstaw odmiennych stanowisk są założenia, z których prawo do rodzicielstwa jest wywodzone.

Artykuł z numeru

Białoruś. Pobyt tymczasowy

Białoruś. Pobyt tymczasowy

Rodzicielstwo biologiczne jest paradygmatyczną, a zatem także społecznie, religijnie i prawnie uprzywilejowaną formą posiadania potomstwa. Wraz z rozwojem wrażliwości etycznej i pogłębieniem świadomości godności osoby ludzkiej jego postrzeganie stawało się nieco bardziej subtelne: coraz powszechniej uznaje się, że o byciu rodzicem decyduje nie tylko sam fakt poczęcia lub zrodzenia dziecka, ale także podjęcie zadań opiekuńczo-wychowawczych i budowanie środowiska sprzyjającego jego rozwojowi. Biologistyczna perspektywa jest podstawą prawonaturalnych ujęć fundujących tradycyjną teologię małżeństwa i rodzicielstwa. Jak wyjaśnia o. Robert Plich OP w opublikowanej w miesięczniku „Znak” rozmowie pt. Czy rodzice mogą być tej samej płci?, „zrodzić potomstwo mogą tylko kobieta i mężczyzna, czyli może się to dokonać na gruncie komplementarności płciowej i wzajemnego współdziałania seksualnego pomiędzy kobietą i mężczyzną” (nr 697, s. 18).

Temu ujęciu przeciwstawić można podejście kulturowe, dominujące w większości laickich teorii i coraz silniej przenikające do świata myśli chrześcijańskiej. Z perspektywy kulturowej to właśnie miłość, odpowiedzialność, trwałość budowanych relacji, gotowość do przyjęcia i wychowania dziecka są warunkami koniecznymi do stania się rodzicem. W tym ujęciu to nie płeć rodziców i liczba osób sprawujących opiekę nad dzieckiem, ale kompetencje wychowawcze (emocjonalna dostępność, umiejętność rozpoznawania i podążania przez rodzica za tym, co dziecko przeżywa) są uznawane za czynniki decydujące o rozwoju młodego człowieka. Stanowisko to może się rozwijać na gruncie koncepcji płci kulturowej, w której różnice pomiędzy płciami (m.in. różnice wynikające z odmiennej konstytucji biologicznej) traktowane są jako „słabe”. Natomiast cechy ważne, tzn. wpływające na sposób realizacji ról społecznych i wychowawczych, traktowane są jako wymienne, a nie przypisane do danej płci. Takie m.in. przesłanki leżą u podstaw rozwiązań ułatwiających ojcom sprawowanie wymiennie z matkami opieki nad małym dzieckiem. Punktem wyjścia w procesie porządkowania coraz bardziej skomplikowanej rzeczywistości jest zatem odpowiedź na pytanie, komu przynależne jest prawo do rodzicielstwa?

Kiedy cytowany już o. Plich mówi: „Zrodzić potomstwo mogą tylko kobieta i mężczyzna”, ma na myśli możliwość wpisaną w biologiczną naturę człowieka. Jednak faktyczne sprawstwo podmiotu, wynikające z możliwości przekroczenia natury, sięga obecnie znacznie dalej. Nowa filozoficzna i społeczna perspektywa rozumienia małżeństwa i rodziny oraz ich wzajemnych związków nie byłaby możliwa bez medycznego przełomu, który dokonał się w II połowie XX w. i pozwolił na oderwanie aktu seksualnego od prokreacji (antykoncepcja) i prokreacji od aktu seksualnego (metoda zapłodnienia pozaustrojowego). Z pewnością bez tych odkryć naukowych zmiany społeczne, wyrażające się dziś w postulatach prawnego zrównania różnych form związków cywilnoprawnych (małżeństwo dwupłciowe, małżeństwo jednopłciowe, związek partnerski) oraz oddzielenia prawa do rodzicielstwa od faktu wejścia w związek cywilnoprawny, nie przebiegałyby tak dynamicznie.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się