fbpx
Dominika Kozłowska luty 2020

Homofobia niszczy polskie rodziny

Słyszymy ostatnio – również ze strony ludzi Kościoła – wezwania do „obrony rodziny” przed różnymi dość wydumanymi zagrożeniami. Tymczasem jedną z rzeczy, która naprawdę zagraża dziś wielu naszym rodzinom jest brak miłości rodzicielskiej lub siostrzanej / braterskiej wobec osób nieheteronormatywnych.

Artykuł z numeru

My, rodzice osób LGBT+

My, rodzice osób LGBT+

Niestety, pasterze Kościoła w Polsce nie tylko nie są dziś wsparciem dla potrzebujących osób LGBT+ (chlubne wyjątki wśród duszpasterzy można policzyć na palcach dwóch rąk), ale wręcz szerzą lęk i wzbudzają wśród wiernych agresję wobec tej mniejszości. Skandaliczne wypowiedzi niektórych biskupów prowadzą do podziałów w rodzinach. Zamiast zachęcać rodziców do wspierania własnych dzieci, kościelna retoryka zachęca do ich odrzucania. Wypowiedź abp. Marka Jędraszewskiego, który stwierdził, że „dla rodziców szczerze kochających swe dzieci nie może być większej tragedii niż to, że ich własne dzieci staną się ofiarami ideologii gender, LGBT i Karty WHO”, stanowiła kolejne w jego przypadku przekroczenie granicy zwykłej ludzkiej przyzwoitości i świadectwo oderwania od prawdziwych tragicznych problemów, z jakimi mierzą się rodzice: chorób nowotworowych swoich dzieci, uzależnień czy przemocy seksualnej – także ze strony księży.

Słowa wiceprzewodniczącego KEP nie spotkały się z żadnym głośnym sprzeciwem ze strony któregokolwiek z innych członków episkopatu. Strach pytać, czy wszyscy oni myślą w ten sposób.

Osoby LGBT+ są obecne w naszych parafiach, są naszymi znajomymi, przyjaciółmi, członkami rodzin. Jeżeli ktoś twierdzi, że nie zna żadnego geja czy lesbijki, oznacza to, że prawdopodobnie taka osoba nie uznała go za godnego zaufania, by się na niego otworzyć i porozmawiać o tym aspekcie swojego życia. Ich obecność w Kościele jest wielkim darem. Szczególnie świadectwo ich wiary – gdy mimo marginalizacji i odrzucenia wciąż trwają przy chrześcijaństwie. Przyzna to każdy, kto się z nimi zetknął. Trzeba rozpoznać ich charyzmaty oraz wszystko to, co mają do zaoferowania rodzinom, społeczeństwu i wspólnocie Kościoła. Będzie to prowadzić do wzmocnienia, a nie osłabienia więzi społecznych i rodzinnych, do wzrostu stabilności społecznej.

Wierzące osoby LGBT+ mówią o przemocy, jaka spotyka ich ze strony spowiedników, o odmowie dostępu do sakramentów, o niedopuszczaniu do bycia rodzicem chrzestnym. Członkowie ich rodzin nierzadko ukrywają się we wspólnotach kościelnych, obawiając się czynionych im wyrzutów i napiętnowania. Nie mogą otwarcie rozmawiać o swoim życiu, wyborach, doświadczeniach.

Wysłuchałam kiedyś poruszającego świadectwa wierzącej matki, która za namową spowiednika wyrzuciła z domu córkę, kiedy ta wyznała rodzicom, że jest lesbijką. Od przyjaciół z Wiary i Tęczy wiem, że podobnych historii jest znacznie więcej. Nie ma tygodnia, by ktoś z fundacji Wiara i Tęcza, skupiającej chrześcijan LGBT+, nie odebrał telefonu od młodej osoby, która szuka pomocy. Lutowy Temat Miesiąca robimy właśnie po to, by wesprzeć rodziców dzieci LGBT+, by nie pozwolić, żeby homofobia niszczyła nasze rodziny.

Czytaj więcej w numerze: „My, rodzice osób LGBT+” – dostępnym TUTAJ

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się