fbpx
Dominika Kozłowska listopad 2012

Prawo do pożywienia

Gdyby podczas sondy ulicznej zadać pytanie, jakie wydarzenia o zasięgu globalnym miały miejsce w latach 2007 i 2008, większość respondentów wskazałaby zapewne na załamanie się zachodnich rynków finansowych i bankowych.

Artykuł z numeru

Spór o zło

Spór o zło

Zapaść na amerykańskim rynku pożyczek hipotecznych wysokiego ryzyka była przecież przyczyną kryzysu gospodarczego także w Europie. Mało kto jednak pamięta, że w roku 2008 doszło również do jednego z największych w ostatnich dekadach wzrostu cen podstawowych artykułów żywnościowych, np. ryżu, cukru, pszenicy, co dramatycznie pogłębiło problem głodu na świecie. Wydawać by się mogło, że wzrost spowodowany był głównie przez dotkliwe susze. Okazuje się jednak, że wynikał on także ze spekulacji na rynkach żywnościowych.

Problem ten omawialiśmy w styczniowych „Debatach”. Marzena Zdanowska w tekście Głód to pieniądz pisała wówczas, że choć większość ludzi pewnie zdaje sobie dziś sprawę z tego, iż światowy rynek żywności już od dawna nie opiera się na prostej wymianie między producentem a konsumentem, a pożywieniem handlowano zawsze, to jednak niewielu wie, że na cenę artykułów spożywczych wpływają także nowoczesne instrumenty finansowe wykorzystywane w grze giełdowej. Odkrycie, że z pszenicy lub ryżu można zrobić oderwany od rzeczywistości produkt finansowy, jest czymś zupełnie nowym i niezwykle – jak się okazuje – opłacalnym. Jak podaje międzynarodowa organizacja humanitarna Oxfam, suma pieniędzy zainwestowanych w fundusze indeksów towarowych wzrosła z 13 mld euro w 2003 r. do 317 mld euro we wspomnianym już roku 2008. „Barclays Capital, największy europejski gracz na rynku derywatów towarów żywnościowych, mógł w 2010, czyli kolejnym krytycznym roku zarobić ponad 400 mld euro” – podkreślała Zdanowska, powołując się na wspomniany raport Oxfamu.

W tym numerze wracamy do tego tematu. Koncentrujemy się jednak nie tylko na pytaniach o metody walki z głodem, lecz także na kwestiach bardziej zasadniczych: czy dostęp do żywności należy do niezbywalnych praw człowieka? Czy definiowanie plagi głodu w kategoriach czysto ekonomicznych może doprowadzić do skutecznych rozwiązań problemu? Czy ceny żywności powinny być regulowane jedynie przez prawa wolnego rynku? Czy w można skutecznie egzekwować prawo do życia, nie przyznając jednocześnie prawa dostępu do pożywienia?