fbpx
Dominika Kozłowska kwiecień 2017

Wściekłość i ból

Korzenie nienawiści. Moja prawda o islamie Oriany Fallaci to książka, która została wydana po śmierci autorki. Jest to redakcyjny wybór wywiadów, portretów, reporterskich opowieści, wystąpień, tekstów publicystycznych i esejów tworzonych przez kilka dekad.

Artykuł z numeru

Języki miłości

Języki miłości

Pierwszy z materiałów pochodzi z 1960 r., ostatni – z roku 2005. Czytelnicy książek takich jak Wywiad z historią, Wywiad z władzą czy Wściekłość i duma nie znajdą tu rzeczy nowych i nieznanych. Ci, którzy z twórczością Fallaci spotkają się po raz pierwszy, zyskają przekrojowy wgląd w jej dorobek.

Zawartą w tytule obietnicę odsłonięcia „korzeni nienawiści” można rozumieć na dwa sposoby. Po pierwsze, jako wyjaśnienie mechanizmu urazu, który doprowadził do przemiany niesionej pacyfistycznymi przekonaniami idealistki, wnikliwej i odważnej reporterki w ziejącą wściekłością islamofobkę. Wybór ten może być czytany także jako opowieść o podróży do źródeł współczesnego terroryzmu i przemocy, o podróży do świata islamu.

W rozmowach z najważniejszymi liderami Al Fatah i Organizacji Wyzwolenia Palestyny stale powraca wątek II wojny światowej i zagłady Żydów. Powstanie państwa Izrael widziane jest nie tylko jako zadośćuczynienie wobec krzywd wyrządzanych Żydom, ale i jako próba stłumienia wyrzutów sumienia Europejczyków. Fallaci z tekstów publikowanych w latach 60.–80., a nawet 90. świadoma jest złożoności źródeł i racji, które skłaniają do użycia przemocy tak Żydów, jak i Palestyńczyków. I choć wielokrotnie powtarza, że bliższe są jej racje Izraela, to widzi i rozumie konsekwencje krzywd i prześladowań, jakich doświadczyli Palestyńczycy. Rozumie również logikę historii, wedle której rozpad postkolonialnego ładu, rewolucje, które wstrząsają Bliskim Wschodem, ukształtują także przyszłe losy Europy. A jednak to rozumiejące podejście przegrywa w zetknięciu z przemocą, jakiej doświadczyła, obserwując walące się wieże WTC. Poczucie współodpowiedzialności za losy Bliskiego Wschodu całkowicie ustępuje miejsca oskarżeniu islamu.

Niestety, książka nie odsłania prawdy ani o samej Fallaci, ani o islamie. Dziennikarka zmarła pięć lat po zamachach z 11 września 2001 r. To właśnie ten okres składa się na portret tej Fallaci, która po publikacji Wściekłości i dumy stała się ikoną antymuzułmańskich ruchów. Lektura Korzeni nienawiści nie przynosi jednak zrozumienia mechanizmu przemiany kobiety ukształtowanej na ideałach lewicy, równości, wiary w siłę rozumu i sprzeciwu wobec każdej formy przemocy we wroga islamu i Europy „multikulti”, zwolenniczki polityki Buscha i papieża Benedykta XVI, mimo deklarowanego ateizmu i niechęci wobec instytucji Kościoła. Teksty z tego okresu podporządkowane są emocjom. Wydają się pisaną w transie rejestracją wewnętrznego procesu, niepoddanego racjonalnej argumentacji. Fallaci nie chce już rozmawiać – jej głos nie jest zaproszeniem do rozmowy. Chce być wieszczką, która odsłania przesłanie Apokalipsy.

Najciekawszym wątkiem w książce pozostaje opowieść o kobietach w islamie: o wojowniczkach, które szkolą się w partyzanckich obozach, o tych, które wybrały drogę terrorystek, o kobietach, które szukają swojej ścieżki emancypacji w świecie islamu, o ich sile i determinacji. Sama Fallaci jest tu postacią wymykającą się prostym klasyfikacjom. W świetle jej Listu do nienarodzonego dziecka, jednej z najważniejszych książek o kobiecych wyborach, opisywane przez Fallaci kobiety konfrontują się z pytaniami o znaczenie macierzyństwa, o równość płci. Jej bohaterki podkreślają, że doświadczenie zbrojnej walki i aktywnego oporu pozwala im zaznać autentycznej równości kobiet i mężczyzn. Okazuje się jednak, że w okresie pokoju są na powrót zamykane w ramach hierarchicznego i patriarchalnego porządku.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się