fbpx
Dominika Kozłowska Marzec 2014

Kościół szukający nowego języka

Obawiam się, że pytania o role społeczne kobiet i mężczyzn, powody, dla których decydujemy się na rodzicielstwo, o znaczenie i społeczną pozycję małżeństwa, związki jednopłciowe, sens wierności i trwania w monogamicznej relacji rodzą się dziś w niejednej katolickiej duszy. I nie dzieje się tak dlatego, że zostaliśmy zarażeni jakąś ideologią.

Artykuł z numeru

Człowiek jaki to rodzaj?

Człowiek jaki to rodzaj?

Warto czasami zdobyć się na małe ćwiczenie polegające na próbie wyobrażenia sobie, co pozostanie z naszych dyskusji za 5, 10, 50 lat. Nie chodzi przy tym o to, by dezawuować naturalną potrzebę publicznego sporu na ważne tu i teraz tematy. Spory te są, jak sądzę, esencją demokracji, jedną z dróg ekspresji obywatelskiego zaangażowania. Dobrze, że się toczą, nawet jeżeli ich jakość nie zawsze jest zadowalająca. Bywa jednak, że skupieni na konkretnych, nieraz niezwykle szczegółowych kwestiach tracimy z oczu sedno sprawy. W takim właśnie momencie znaleźliśmy się my, wierzący katolicy, uczestniczący czy to po jednej, czy po drugiej stronie w sporach o gender. Bo przecież nie o samo gender rozumiane jako nurt badań w nich chodzi.

Czego dotyczy sprzeciw wobec gender?

Obawy Kościoła instytucjonalnego budzi przede wszystkim gender mainstreaming, czyli strategia polityczna przyjęta w UE mająca na celu podejmowanie działań na rzecz równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Strategia ta polega na włączaniu tematyki płci i równouprawnienia do jak najszerszego wachlarza unijnych polityk. „Gender nie może stawać się podstawą tworzenia prawa” – podkreśla prymas Polski abp Józef Kowalczyk w liście skierowanym do minister Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz.

Jakie są przyczyny tych obaw? Gender mainstreaming, którą biskupi utożsamiają z ideologią gender, zwaną inaczej genderyzmem, ma „prowadzić do tego, by społeczeństwo zaakceptowało prawo do zakładania nowego typu rodzin, na przykład zbudowanych na związkach o charakterze homoseksualnym” – wyjaśniają biskupi w liście pasterskim na niedzielę Świętej Rodziny. Podczas konferencji pt. Gender oczami specjalistów, która odbyła się w styczniu br. w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski, ks. dr Leszek Woroniecki powiedział, że Kościół instytucjonalny nie jest przeciwnikiem gender studies. Niepokojące jest natomiast absolutyzowanie wyników tych badań i twierdzenie, że płeć biologiczna nie ma żadnego istotnego znaczenia dla życia społecznego. W cytowanym już powyżej liście biskupi wyrazili swoje obawy wprost: „Próba zrównania różnego typu związków jest de facto poważnym osłabieniem małżeńna małżeństwie zbudowanej”.

Dyskusja o gender dotyczy zatem społecznej pozycji małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny, a także wizji rodziny. Jaki rodzaj związków, w wymiarze społecznym i politycznym, uznany ma być za rodzinę? Komu należy przyznawać prawo do wychowania dzieci? Dla kogo powinny być dostępne procedury pozaustrojowego zapłodnienia? – Jeżeli na spory o gender spojrzymy z perspektywy takich pytań, zobaczymy, że wbrew niektórym opiniom, sprzeciw wobec gender nie wybuchł znienacka i nie jest jedynie zasłoną dymną mającą odwrócić uwagę opinii publicznej od problemu pedofilii w Kościele. Wpisuje się on w znacznie dłuższą debatę obejmującą takie tematy, jak: kształt ustawodawstwa dotyczącego kwestii bioetycznych, formalizacja związków partnerskich, instytucjonalne rozwiązania mające na celu przeciwdziałanie przemocy w rodzinie, a nawet kształt edukacji seksualnej.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się