fbpx
Dominika Kozłowska fot. Grażyna Makara
Dominika Kozłowska fot. Grażyna Makara
Dominika Kozłowska marzec 2023

Kobieta, życie, wolność

„Ważne decyzje muszą być podejmowane przez ludzi, którzy ponoszą ich konsekwencje”. Ta zasada pozwala zrozumieć wagę zaangażowania obywatelskiego i artystycznego tam, gdzie cenę za pychę i przemoc władzy płacą ludzie niewinni

Artykuł z numeru

Nassim N. Taleb: Jak zwodzi nas przypadek

16 września 2021 r. policja obyczajowa aresztowała w Teheranie 22-letnią Kurdyjkę Żinę Amini, znaną na świecie jako Mahsa. To wydarzenie, konsekwencja zaostrzającego się i coraz bardziej brutalnego reżimu obyczajowego w Iranie, stało się początkiem protestów pod hasłem: „Kobieta – życie – wolność”, które wkrótce ogarnęły kraj. Za sprawą mediów społecznościowych mogliśmy śledzić, jak odważni protestujący obywatele opanowują przestrzeń miejską, wypełniając ją plakatami, hasłami i happeningami. Sztuka, polityka, wolność i prawa człowieka po raz kolejny pokazały, że są różnymi stronami tych samych dążeń obywatelskich w obronie naszych praw podstawowych.

Wydarzenia w Iranie, opisane w marcowym numerze miesięcznika „Znak”, przypomniały mi słowa jednego z najwybitniejszych współczesnych artystów: Chińczyka Ai Weiwei (niedawno nakładem Wydawnictwa Karakter ukazała się znakomita autobiografia artysty). W wielu biogramach tego wybitnego twórcy pojawia się określenie „politician”. I choć słowo to może zaskakiwać, sam artysta w rozmowie z Mariuszem Chudym opublikowanej przed laty w „Tygodniku Powszechnym” przekonywał:

„Polityka i sztuka w Chinach nigdy nie były oddzielone od siebie. To moje życie, ja tym oddycham na co dzień, więc musi mieć to wpływ na moją sztukę. I teraz do końca nie wiem, czy to jeszcze jest sztuka czy codzienność. Co jest działaniem politycznym, a co sztuką”.

Obywatelskie śledztwa, jak to uruchomione przez Ai Weiwei w 2008 r., gdy w chińskiej prowincji Syczuan nastąpiło tragiczne trzęsienie ziemi, wskutek którego w wybudowanych z rażącą niedbałością przez władze szkołach zginęły tysiące dzieci, są próbą przeciwstawiania się zbiorowej niepamięci, wzmacnianej przez wszystkie reżimy autorytarne. A przemilczenie i ukrycie krzywd, nienazwanie zła zniekształcają naszą moralność, wzmacniając tendencje konformistyczne.

Głos na temat protestów w Iranie pozostaje w dialogu z innymi materiałami z najnowszego „Znaku”: esejów na temat walki o prawo do edukacji dla kobiet oraz nadużyć seksualnych w Kościele w okresie pontyfikatu Jana Pawła II. W 2008 r. Ai Weiwei ogłosił na blogu: „Będziemy szukać nazwiska każdego zmarłego dziecka i będziemy o nim pamiętać”. Wkrótce po tym opublikował listę 5385 imion i nazwisk zmarłych dzieci (władze szybko zamknęły jego stronę). Jego działanie łączy się ze śledztwami obywatelskimi, które mają na celu ujawnienie tożsamości każdej poszkodowanej, prześladowanej, dyskryminowanej, więzionej i torturowanej osoby. Są to zarazem akty społecznej solidarności, zmieniające nasz wspólny świat.

Nassim Nicholas Taleb, który jest bohaterem Tematu Miesiąca, stawia ważne pytanie: „Za co zapłaciłbyś własną skórą?”. I w odpowiedzi proponuje z pozoru prostą zasadę: ważne decyzje muszą być podejmowane przez ludzi, którzy ponoszą ich konsekwencje. Ta zasada pozostaje oczywiście w całkowitej sprzeczności z praktyką nie tylko autorytarnych reżimów, ale wszystkich nadużywających swojej pozycji. Nam jednak pozwala zrozumieć wagę zaangażowania obywatelskiego i artystycznego tam, gdzie cenę za pychę i przemoc władzy płacą ludzie niewinni.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się