fbpx
Dominika Kozłowska czerwiec 2018

Czyńcie sobie ziemię kochaną!

Wśród wspomnień z dzieciństwa wielu z nas ma zapewne również te związane z wakacyjnymi wyjazdami na wieś oraz fascynującymi spotkaniami z dziką przyrodą. Podobno najtrwalsza jest pamięć zmysłów.

Artykuł z numeru

Kochać, uprawiać, chronić

Kochać, uprawiać, chronić

Wylatują nam z głowy treści dziecięcych rozmów. Pozostaje jednak smak pieczonych ziemniaków lub lodowatej wody, czerpanej w upalny dzień ze studni czy strumienia, albo słodki aromat poziomek, malin lub borówek zjadanych prosto z krzaka.

W ostatnich latach, kiedy w Polsce na sile przybiera dyskusja na temat walki ze smogiem lub dewastacji środowiska naturalnego poprzez kolejne nieprzemyślane inwestycje, wracam do polskiej literatury: pamiętników, wspomnień, poezji, prozy pełnych opisów wspaniałej przyrody, która przeminęła równie bezpowrotnie jak inne elementy przedwojennego czy tużpowojennego świata. Czytając je, uświadamiam sobie, że świat, w którym żyjemy: przemysłowej uprawy rolnej i masowej produkcji żywności, jest zjawiskiem stosunkowo nowym. Nasi dziadkowie i pradziadkowie żywili się zazwyczaj tym, co sami wyhodowali lub kupili od rolnika, piekarza czy drobnego sklepikarza. Dziś powrót do zakupów lokalnych produktów, wprost od wytwórcy jest znacznie droższym rozwiązaniem niż wybór wysokoprzetworzonych towarów.

Po publikacji encykliki Laudato si’ pojawiły się w Polsce wątpliwości dotyczące niespożywania mięsa: czy dla chrześcijan to opcja, czy etyczny nakaz? Podobne pytania zadawano w kwestii ochrony przyrody i troski o wszelkie stworzenie: czy mamy się troszczyć również o polne kwiaty i zamieszkujące łąki żuki oraz ślimaki? Czy warto przywracać na nasze stoły zapomniane gatunki warzyw lub ziół? Refleksja etyczna, jakiej poddawany jest wpływ człowieka na środowisko naturalne, staje się dziś coraz bardziej poważna i powszechna przede wszystkim za sprawą znacznie bogatszej niż niegdyś wiedzy na temat konsekwencji ludzkich działań mających na celu przekształcanie świata. O ile wcześniej wysiłki niektórych ludzi koncentrowały się na ochronie określonych gatunków zwierząt czy roślin, o tyle dziś coraz wyraźniej widzimy, że ochronie podlegać muszą całe ekosystemy. Okazuje się bowiem, że wiedza o zależnościach panujących w nich i między nimi jest wciąż jeszcze szczątkowa.

Czerwcowy Temat Miesiąca jest kontynuacją wcześniejszych numerów miesięcznika, spośród których warto wspomnieć zwłaszcza Zwierzę, którym jesteś oraz Czy rośliny powinny mieć prawa?. Tym razem w centrum naszych zainteresowań nie są człowiek i jego powiązania ze światem zwierząt ani racje przemawiające na rzecz konieczności ochrony poszczególnych roślin, lecz właśnie złożone ekosystemy. Zmiany w krajobrazie czy diecie można krótko opisać jako zanik bioróżnorodności. Warto jednak pójść głębiej i zastanowić się, dlaczego bioróżnorodność jest dobra. W jaki sposób ją chronić? Dlaczego warto odtwarzać dawne gatunki kwiatów lub zbóż?

Tytuł czerwcowego edytorialu nawiązuje zaś do jednej z kampanii społecznych zorganizowanych przez osoby skupione wokół portalu Święto Stworzenia. To inicjatywa, którą założyli, jak sami o sobie mówią: „ekolodzy wśród chrześcijan – chrześcijanie wśród ekologów”. Szczególnie w Polsce takie działania są cenne. Wciąż bowiem wśród wierzących pokutuje przekonanie, że skoro człowiek jest „koroną stworzenia”, ma prawo bez oglądania się na inne istoty „czynić sobie ziemię poddaną”.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się