fbpx
Dominika Kozłowska fot. Grażyna Makara
Dominika Kozłowska fot. Grażyna Makara
Dominika Kozłowska luty 2023

Zanurzyć się w słabości

Właściwie dlaczego być odpornym? Aby radzić sobie z zagrożeniami, trudnościami oraz przeciwnościami. Zachować równowagę i poczucie sprawstwa. Nie ulegać bezrefleksyjnie presji.

Artykuł z numeru

Jak wzmacniać odporność psychiczną

Osobiście mam jednak pewien kłopot ze słowem „odporność”. Choć przecież czuję się odporna. I wciąż dbam o wzmocnienie odporności własnej i bliskich. Im bardziej jednak jestem odporna, tym częściej myślę o słabości. O tym, co tracimy, kiedy odporność podnosi próg bólu. Zmniejsza wrażliwość na cierpienie. Empatię czyni jakby mniej czującą. Wszystko pozornie jest dobrze, jednak nasz język staje się jakby twardszy, bardziej zdecydowany, niecierpliwy.

Nie zachęcam nikogo do rezygnacji z troski o wzmacnianie własnych sił, zwłaszcza w obliczu choroby. Chciałabym jedynie odsunąć się od tej granicy, kiedy źle rozumiana odporność mogłaby się stać zapomnieniem, poczuciem wyższości. Kulturą opartą na sile. Tak się dzieje, gdy zaczyna osuwać się w swoje wypaczenie.

Wydaje nam się, że musimy dbać o odporność, bo żyjemy w trudnych czasach. Bądźmy jednak uczciwi, czy życie w przeszłości było łatwiejsze? Każda epoka ma przecież swoje wyzwania. Wykonajmy małe ćwiczenie z przeszłości. Cofnijmy się do roku 1927, kiedy to na świat przyszedł Joseph Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI (w związku z jego niedawną śmiercią piszemy o nim w tym numerze). Jak kształtowało się myślenie dziecka, a potem nastolatka w czasach nazizmu i antysemityzmu? Co umiał sobie wyobrazić, a czego wolał nie wiedzieć? Jaka część jego późniejszej działalności wynikała z determinacji, aby wbrew historii, wbrew destrukcyjnej logice dziejów zachować odporność i ciągłość (także instytucji Kościoła)?

Życie pełne jest doświadczeń, które gdy nas dotykają, zawsze zastają nas nieprzygotowanymi. Mimo ćwiczenia się w odporności i wysiłku zachowania kontroli nad własnym życiem. Odporność jest jednak być może najlepszą z możliwych na nie odpowiedzią, z ducha stoicką, zakreśleniem granic sprawstwa możliwego do udźwignięcia. Na dobrze rozumianą odporność składa się też przecież szacunek do słabości, pogodzenie się z własnymi ograniczeniami i z zaskakującą nas po wielekroć rzeczywistością. Wypracowanie takiej postawy to wielka umiejętność.