fbpx
Dominika Kozłowska grudzień 2018

Sprzyjać przyjaźni

Odkrycie przyjaźni dla filozofii zawdzięczamy Arystotelesowi. Według Stagiryty jest ona jedną z najważniejszych ludzkich spraw.

Artykuł z numeru

Przestrzeń przyjaźni

Przestrzeń przyjaźni

Zaangażowanie intelektualne, etyka obywatelska i przyjaźń składają się na pełnię dojrzałego, etycznego życia. Intuicje greckiego filozofa rozwinął Cyceron. „Przyjaciel to jakby moje drugie »ja«” – pisze. Jego dzieło pt. Leliusz, czyli rozmowa o przyjaźni jest jednym z niewielu traktatów filozoficznych w całości poświęconych temu fenomenowi. Przyjaźń jest cnotą, co oznacza, że pielęgnowanie tej więzi sprzyja wzajemnemu doskonaleniu się. Dzięki przyjaźni, relacji z drugim „ja” staję się lepszym człowiekiem, żyję dojrzalszym życiem. Jeśli przyjaźń jest cnotą, oznacza to również, że podobnie jak inne etyczne dyspozycje może być przez nas kształtowana. Inaczej niż w przypadku pozostałych cnót, już jako dzieci posiadamy umiejętność nawiązywania przyjaźni. Ważne, aby tę zdolność rozwijać również w dorosłym życiu.

Wraz z nadejściem chrześcijaństwa przyjaźń zyskała szerszy wymiar. Jezus, przyjaciel „celników i grzeszników”, wskazał, że może ona przekraczać wszelkie społeczne podziały. Jak pisał Benedykt XVI w encyklice Deus caritas est, to nie samo chłodne zainteresowanie wspólnymi sprawami może połączyć przyjaciół i uczynić ich, jak mówili starożytni, „jedną duszą w dwóch ciałach”. Aby się zaprzyjaźnić, a potem ocalić przyjaźń w czasie próby, potrzebne są pasja, wzajemne zachwycenie się sobą, a zatem – jak pisał papież – udział erosa, owej wewnętrznej siły, która ożywia fascynację istnieniem drugiego człowieka. Tak więc przyjaźń, podobnie jak miłość, może się rozwinąć dzięki jego działaniu.

Przyjaźń jest nie tylko intymną więzią, jaka może łączyć dwie osoby. Jest również stanem ducha i etyczną postawą wobec całej rzeczywistości. „Człowiek i rzeczy przestały podawać sobie przyjazną dłoń, przechodząc do wzajemnej konfrontacji” – pisze Franciszek w encyklice Laudato si’. Opublikowana nieco ponad trzy lata temu diagnoza jest jednym z najbardziej bezkompromisowych obrazów współczesnej kultury, jakie powstały w ostatnim czasie. Konfrontacja, o której pisze papież, jest konsekwencją instrumentalnego podejścia do świata i relacji. Dążenia do podporządkowania sobie rzeczywistości i budowania więzi opartych na sile. Bezkompromisowość diagnozy wyraża się w przekonaniu, że wyjście z kryzysu, w którym pogrążamy siebie i nasz świat, możliwe jest jedynie na drodze jednoznacznego wyboru: konfrontacja lub przyjaźń.

Życie w przyjaźni to poszukiwanie harmonii, czyli takiego współistnienia, które umożliwia rozwój bez niszczenia lub podporządkowywania sobie innych osób, istot lub rzeczy. Przyjaźń to poszukiwanie tego, co łączy, budowanie wspólnoty opartej na otwartości i bezinteresowności. Taka wizja jest oczywiście utopią, której najważniejszą rolą okazuje się wskazanie kierunku, w jakim muszą zmierzać nasze działania, jeśli chcemy odmienić bieg rzeczy oraz rozbudzić w ludziach wolę zmiany.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się