fbpx
Michał Jędrzejek styczeń 2018

Duch dziejów i metafory

Gdyby pisać historię pojęcia „prawda”, przez wieki nie mielibyśmy innego materiału niż jej klasyczna definicja: „Prawda to zgodność rzeczy i umysłu”.

Artykuł z numeru

Lekcje Baumana

Lekcje Baumana

Jak przekonuje jednak Hans Blumenberg (1920–1996), nie zabrakłoby źródeł dla ukazania rozmaitych metafor opisujących jej własności: prawda bywa obdarzona potężną mocą, jest niczym światło, przychodzi naga. Lecz czy „naga prawda” jest czymś, czego człowiek rzeczywiście potrzebuje? Może naszemu życiu lepiej służy ochronny woal iluzji?

Paradygmaty dla metaforologii to pierwsza ważna praca w dorobku niemieckiego filozofa. Opublikowana w 1960 r., dopiero niedawno doczekała się polskiego przekładu. Paradygmaty… oferują nie tylko studia nad konkretnymi metaforami, ale uchodzą również za przystępne wprowadzenie w cały Blumenbergowski świat. To niesłychane, że 40-letni uczony rozpisał w tej książeczce tematy, którymi zajmował się do końca życia i którym poświęcił oddzielne prace – pisząc o zadaniu filozofii, jakim jest „wyjście z jaskini”, o obrazie „świata jako księgi” czy o roli „przewrotu kopernikańskiego”. Nie są to słownikowe zapisy dziejów i znaczeń symboli. Filozof pokazuje, jak przy użyciu różnorakich obrazów ludzie opisywali swoje miejsce w świecie i ambicje poznawcze, dawali wyraz oczekiwaniom i tęsknotom, zwątpieniom i rozczarowaniom. Metafory służą orientowaniu się w świecie, a metaforologia – jako metoda historyczna – odsłania zmiany w formułowanych przez kolejne epoki autointerpretacjach.

Uprzywilejowanym przedmiotem zainteresowania Blumenberga jest świat nowożytny. Filozof pokazuje, jak prawda, która w epoce klasycznej wymagała jedynie skupienia i kontemplacji, u piszącego w XVI w. Francisa Bacona zostaje połączona z pracą, eksperymentem i przebiegłością. Szczególną uwagę poświęca astronomom – Kopernikowi, Keplerowi, Newtonowi – którzy doprowadzili do zerwania z dawną wizją kosmosu. Dowodzi, jakiego intelektualnego wysiłku wymagało np. uwolnienie się od metaforycznej siły koła i kuli – tak by uznać, iż planety poruszać się mogą nie na planie okręgu, ale elipsy, a Ziemia może być nie doskonałą kulą, lecz bryłą spłaszczoną w okolicy biegunów. Swoje analizy Blumenberg rozwinie w późniejszej pracy Die Legitimität der Neuzeit (Prawowitość epoki nowożytnej), w której wbrew krytykom bronić będzie pozytywnych cech nowożytnego ducha: dążności do samostanowienia, teoretycznej ciekawości i technicznej biegłości.

Blumenberg oprowadza po historii intelektualnej Zachodu niczym po swojej bibliotece – z równą kompetencją duchową dobiera przykłady z filozofii wszystkich epok, literatury i prac naukowych. Ma się przy tym wrażenie historycznej rzetelności, która budzi nieprzeparty podziw (nie zazdrość, bo ta zakłada, iż pożądana cecha jest w naszym zasięgu). Przeradza się on czasem w przerażenie wobec samodyscypliny autora zorientowanego tylko na swoje dzieło. Według świadectwa Odo Marquarda Blumenberg, by zrekompensować czas stracony podczas wojny, gdy jako pół-Żyd bądź pracował fizycznie, bądź się ukrywał, po 1945 r. spał tylko sześć nocy w tygodniu, a zaoszczędzoną noc poświęcał na czytanie.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się