fbpx
Dominika Kozłowska maj 2011

Wspólna pamięć

„Wspólna pamięć europejska – mit czy rzeczywistość?”. Jakiś czas temu w Warszawie odbyła się debata poświęcona temu pytaniu. Czy wspólna pamięć jest w ogóle możliwa? Wydaje się, że pamięć jest przede wszystkim czymś indywidualnym, przynależnym do konkretnego człowieka. Jednak z drugiej strony, bez zbiorowej pamięci nie ma społeczności.

Artykuł z numeru

Prezydencja na czas kryzysu

W ostatnich numerach miesięcznika „Znak” pisaliśmy sporo o pamięci, o tym, co ją buduje i niszczy, sile i słabości osobistego świadectwa, budowaniu wspólnej mitologii. Przyglądaliśmy się naszemu podejściu do przeszłości i próbowaliśmy wyłuskać niektóre elementy polskiego imaginarium. Choć zadanie to nie należy do najłatwiejszych, to jednak jeszcze trudniejszym wyzwaniem jest opowiedzenie wspólnej historii europejskiej. Może okres polskiej prezydencji będzie sprzyjał takim wysiłkom, ponieważ – jak mawiał Bronisław Geremek – nie sposób budować Europy i tożsamości europejskiej bez porozumienia wokół historii.

Problem pamięci ma dla nas również bardzo konkretny wymiar. Zwłaszcza dzisiaj, co pokazuje dyskusja towarzysząca publikacji książki Romana Graczyka. Dla miesięcznika kwestia ta jest ważna również z innego powodu. Za miesiąc, w czerwcu 2011 roku Znak będzie obchodził 65 urodziny – pierwszy numer „Znaku” ukazał się właśnie w czerwcu 1946 roku. Jego wydawcą była powołana specjalnie w tym celu Spółdzielnia Wydawnicza „Znak”.

Ta rocznica zapewne niejednego skłoni do uważniejszej refleksji na temat korzeni pisma i jego przyszłości. Przez ostatnie miesiące często zadawaliśmy sobie pytanie o to, jaką misję ma dziś miesięcznik „Znak”. Staraliśmy się włączać w krwioobieg toczonych dziś debat, publikować teksty, które zachęcają do głębszej refleksji nad człowiekiem, współczesnym światem, Polską i kulturą. Numer czerwcowy przyniesie kilka kolejnych zmian (planujemy m.in. odświeżyć layout pisma), nie powinny one jednak przesłaniać sprawy zasadniczej – przekonania, że nie jesteśmy jedynymi posiadaczami prawdy, dlatego chcemy wchodzić w dialog z innymi, nie obawiając się, że taka otwartość rozmyje naszą tożsamość.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się