fbpx
Dominika Kozłowska Grudzień 2013

Narodziny i nadzieja

Jeszcze kilka dekad temu o ciąży pierwsza dowiadywała się kobieta. Ściśle rzecz biorąc, domyślała się, wnioskując z objawów: opóźniającej się miesiączki czy nudności. Dziś przestrzeń niepewności i oczekiwania, w której rozwijać się mogą lęk lub nadzieja, jest coraz mniejsza.

Artykuł z numeru

Narodziny: scenariusz i reżyseria

Narodziny: scenariusz i reżyseria

Wszak umiemy wpływać na owulację i monitorować jej przebieg, moment zapłodnienia określając z dokładnością dni, a nawet godzin. Powszechnie dostępne testy umożliwiają wykrycie nawet kilkunastodniowej ciąży, a nowoczesna ultrasonografia ułatwia obserwację i badanie rozwoju dziecka już od pierwszych tygodni jego życia. Czy tego chcemy czy nie, coraz większa wiedza medyczna i zdolności techniczne zmieniają nasze podejście do kwestii narodzin.

Zachodzące zmiany opisać można w trzech wymiarach: poznawczym – większego stanu wiedzy na temat początków ludzkiego życia i narodzin, faktycznym – nowych możliwości dających większe poczucie sprawstwa i wpływu na przebieg tych procesów, oraz etycznym – większa wiedza w połączeniu z nowymi możliwościami stawia nas w obliczu decyzji, które jeszcze jakiś czas temu nie zależały od nas.

Wskutek tego, iż to, co niegdyś było naturalne i samoistne, coraz częściej staje się świadome i z wyboru, systematycznie poszerza się pole naszej odpowiedzialności. Nawet zwolennicy życia zgodnego z naturą nie unikną dziś wątpliwości: które działania wspomagają naturę w jej własnych procesach, które zaś ją zmieniają? I czy aby na pewno jednych i drugich nie dzieli jedynie teoretyczna różnica?

Ostatnio brałam udział w debacie na temat wiary i niewiary. Kiedy przyszła pora na pytania z sali, głos zabrała pewna starsza kobieta. Opowieść zaczęła od wyznania, że wychowywała się w rodzinie całkowicie ateistycznej. W wieku trzydziestu paru lat urodziła dziecko. Jak sama przyznała, doświadczenie narodzin nowego człowieka stało się dla niej przeżyciem tak znaczącym, że pod jego wpływem odczuła potrzebę poszukiwania jakiegoś głębszego, duchowego sensu życia. Pewnego dnia natrafiła na książeczkę Kim jest dla mnie Jezus Chrystus?. Jej lektura zaprowadziła ją do kolejnych. Po pewnym czasie sięgnęła również i po Pismo Święte. W wieku 35 lat przyjęła chrzest, komunię i bierzmowanie.

W nauce i technice widzimy nieraz siłę odczarowującą świat, a przez to pozbawiającą go aury cudowności, która może nas otworzyć na doświadczenie tajemnicy. Zapominamy przy tym, że nauka pozwala nam lepiej zrozumieć jedynie tę sferę rzeczywistości, którą można opisać za pomocą narzędzi właściwych jej metodom. Coraz większa wiedza na temat poczęcia, przebiegu ciąży i narodzin potrafi nieraz być ogromnym ciężarem. Zdarza się, że wzięcie odpowiedzialności za skutki naszych decyzji wymaga od nas sporej dojrzałości. Pozwólmy sobie nie zatrzymywać wzroku jedynie na tych odczarowanych rejonach rzeczywistości. Spójrzmy z większą ufnością w nieznane.