fbpx
Olga Gitkiewicz (fot. Anna Liminowicz)
Olga Gitkiewicz wrzesień 2022

Zły wzrok

Spojrzeniem można dotykać, zawłaszczać coś. A nawet dotknąć w znaczeniu sprawiania przykrości. Tak się składa, że natarczywie patrzy się wciąż na kobiety.

Artykuł z numeru

Mądrość ciała

Mądrość ciała

Czytaj także

Magdalena Moskal

Między #tradwife a Strajkiem Kobiet

Szłam przez miasto, to była akurat Kamienna Góra. Chodzenie jest dla mnie niezmiennie od lat podstawowym sposobem poznawania nowych miejsc. Kiedy się idzie, wzrok też wędruje swobodnie i widzi się więcej. Nie tylko budynki, podwórka i krajobraz, ale również ludzi. Można się zatrzymać i czemuś przyjrzeć dokładniej, skręcić tam, gdzie oczy poniosą. Choć widzi się też to, czego się widzieć nie chciało i na co się nie było przygotowanym.

Tak jak tamten billboard – szeroka tablica wmontowana w ceglaną ścianę. A na nim śliczna brunetka w skąpych szortach i staniku, który niewiele zakrywał, z kielnią w ręku przekonywała do skorzystania z oferty lokalnej hurtowni materiałów budowalnych.

Niemal każda z nas, kiedy akurat musimy coś wymurować, wskakuje w przykrótkie szorty i ciasnawy lateksowy stanik, to jest oczywiste, a wnoszę po tym, że podobne reklamy widziałam w wielu innych miastach i na wielu różnych nośnikach.

Ciałem roznegliżowanej kobiety można zareklamować wszystko: samochody, sklepy z dowolnym asortymentem, powierzchnię biurową, żywność i gładź gipsową.

Oczami wyobraźni widzę grafika, który musi tego typu reklamę zaprojektować, nad głową stoi mu klient, który mówi: więcej, więcej odsłoń, niech ją będzie widać, jeszcze tutaj powiększ.

Wzrok to jeden ze zmysłów, według naukowców zajmujących się społecznym uwarunkowaniem doświadczeń zmysłowych jest przyporządkowany mężczyznom. Jak zauważyła socjolożka Gabriela Kamecka, to przypisanie idzie w parze z kulturową i społeczną dominacją wizualizacji.

Wzrokiem można dotykać, zawłaszczać coś. A nawet dotknąć w znaczeniu sprawiania przykrości. Już nie tylko niechciany kontakt fizyczny, dotykanie kogoś wbrew jego, a właściwie częściej – jej woli, ale i natarczywe przyglądanie się i taksowanie wzrokiem są dziś uznawane za molestowanie. Tak się składa, że natarczywie patrzy się wciąż na kobiety, na wybrane partie naszych ciał. Na ulicy, na siłowni, na basenie, w szkole, na ścianie. Niektóre z nas, zapytane, mówią, że patrzenie im nie przeszkadza, że może być nawet odebrane jako komplement. Być może jest to psychologiczny mechanizm obronny.

Bo przecież to patrzenie nie jest symetryczne, my na ogół nie taksujemy wzrokiem męskich sylwetek. Rzadko też mamy możliwość popatrzenia na billboard, na którym reklamuje coś niemal nagi mężczyzna.

Ktoś zaraz zauważy, że są reklamy, w których to mężczyźni są przedstawieni stereotypowo: nie potrafią sobie poradzić z codziennym życiem, z najprostszymi czynnościami. Owszem, na ogół są to reklamy telewizyjne, które angażują więcej zmysłów, nie tylko wzrok. W tych stereotypowych scenkach mężczyźni w najgorszym razie wychodzą na niedorajdów, nad których nieudolnością można przewracać oczami. Wciąż jest ich o wiele mniej niż tych, gdzie kobieta staje się przedmiotem. Oderwanym od osoby biustem, tyłkiem, który bezkontekstowo ma coś sprzedać.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się