fbpx
(fot. Imponderabilia / youtube.com)
Redakcja maj 2021

Jak rozmawiać o aborcji? Dominika Kozłowska u Karola Paciorka

„Debatę o aborcji powinno się rozpocząć od języka, a ten został poddany w Polsce skrajnej presji ideologicznej. Moja osobista droga układania sobie tej kwestii była również pracą nad językiem, nad słowami, jakimi się posługujemy” – mówiła Dominika Kozłowska w rozmowie z Karolem Paciorkiem w „Imponderabiliach”.

Artykuł z numeru

Za wyborem i życiem

Czytaj także

Dominika Kozłowska

Prawo do decydowania

5 maja Dominika Kozłowska była gościnią Karola Paciorka w programie „Imponderabilia”. Rozmowa dotyczyła najnowszego numeru miesięcznika „Znak” i języka w jakim mówimy o aborcji.

Zdaniem redaktorki naczelnej „Znaku” debatę publiczną o aborcji powinno się rozpocząć od uporządkowania pojęć. „Moja osobista droga układania sobie tej kwestii była również pracą nad językiem, nad słowami, jakimi się posługujemy” – mówiła Kozłowska.

Presja ideologiczna

Dominika Kozłowska uważa, że „czym innym jest życie prywatne i osobiste doświadczenia, które opisujemy jakimś prywatnym językiem”. „Każdy ma prawo do swoich określeń zgodnych z własną wrażliwością. Tym, co w Polsce jest kompletnie zaniedbane i poddane skrajnej presji ideologicznej, jest właśnie język debaty publicznej, w której na zygoty, zarodki, okres płodowy istoty ludzkiej, używa się nagminnie określenia »dziecko nienarodzone«” – podkreśla redaktorka naczelna miesięcznika, dodając, że to przejaw nadużyć prowadzących do określeń „zabójstwo dzieci”.

„Osobiście jestem zwolenniczką posługiwania się terminologią medyczną, która pochodzi ze świata nauki, dlatego, że ta terminologia stara się opisywać i pokazywać pewną stopniowalność rozwoju życia ludzkiego od fazy zygoty, zarodka, kształtowania się na przełomie 9.-10. tygodnia ciąży płodu ludzkiego i rozwoju w okresie życia płodowego. To jest istotne, żeby uświadomić sobie, że mówienie o prywatnych doświadczeniach jest ważne, ale gdy mówimy, to postarajmy się uporządkować zjawiska i to o czym mówimy, żeby było nam łatwiej się porozumieć, żebyśmy nie wpadali w pozory konfliktów, albo konfliktów nie kreowali tam, gdzie ich może nie być” – zaznacza Kozłowska.

Stanowiska skrajne prowadzą do eskalacji konfliktu

Osobnym problemem jest kwestia prawna, czyli zagadnienie dopuszczalności przerywania ciąży. „Jeszcze trudniejsze jest rozstrzyganie co bym zrobiła, czy zrobił, w sytuacji wyboru tragicznego, czyli takiego, w którym z definicji nie ma jednoznacznego, łatwego wyjścia” – uważa Kozłowska i przestrzega przed eskalowaniem konfliktu, który ma miejsce wtedy, gdy debatę konstruuje się wokół stanowisk skrajnych.

Pytanie o aborcję jest ostatnim, które pojawia się w rozmowie, a zdecydowanie wcześniej pada pytanie o cały system społeczny i o to co my w Polsce przez 30 lat, poza wprowadzaniem zakazów, zrobiliśmy?

Pytana przez Paciorka o to, czy komukolwiek zalecałaby aborcję odpowiada, że bliska jej jest idea towarzyszenia, doradztwa i wsparcia. „Chyba nikomu nie powiedziałabym co ma robić, natomiast pokazałabym różne możliwości” – mówi Kozłowska, dodając, że w Polsce brakuje takiego doradztwa, które pomogłoby kobiecie i jej partnerowi w sytuacji zagrożonej czy nieplanowanej ciąży.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się