fbpx
(fot. facebook.com/grupagranica)
Redakcja

Chrześcijanki i chrześcijanie piszą list otwarty w sprawie kryzysu na granicy

„Możemy mieć różne poglądy, jednak jako chrześcijan łączy nas Ewangelia. Gdy na terenie naszego kraju życie tylu osób znajduje się w niebezpieczeństwie, Chrystus daje nam jasną wskazówkę: «Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili» (Mt 25, 40)” – piszą autorzy listu. Podpisujemy się pod ich apelem.

Na granicy z Białorusią giną ludzie. Ewangelia nie pozwala nam w tej sytuacji na obojętność. My również dołączamy do apelu, który dziś otrzymaliśmy. Jeśli petycja jest ci bliska, możesz ją podpisać w serwisie petycjeonline.com

Poniżej prezentujemy treść listu:

List otwarty chrześcijanek i chrześcijan do sióstr i braci w wierze w sprawie osób dotkniętych kryzysem humanitarnym przy wschodniej granicy Polski

  1. Na granicy z Białorusią giną ludzie. Ewangelia nie pozwala nam w tej sytuacji na obojętność.
  2. Zobowiązujemy się do pomocy osobom uwięzionym na granicy poprzez różne formy zaangażowania i modlitwę.
  3. Wzywamy rządzących, by zatrzymali proceder odsyłania ludzi z powrotem do lasu, dopuścili pomoc medyczną i organizacje humanitarne, utworzyli korytarze humanitarne oraz nowe ośrodki dla migrantów i uchodźców.
  4. Apelujemy do sióstr i braci w wierze – organizujmy pomoc, przekazujmy rzetelne informacje, łączmy się we wspólnej modlitwie, pokażmy naszą solidarność z uchodźcami. Zapraszamy na „Modlitwę bez granic”

Niedługo zaczyna się Adwent, czas oczekiwania na Boże Narodzenie. Przypominamy sobie, że Jezus narodził się w surowych warunkach. Jego godność jako Mesjasza i Króla, przysłonięta ubóstwem, była trudna do rozpoznania. W Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 25,31-46) Chrystus podpowiada, że przychodzi w potrzebującym człowieku – chcemy Go takim rozpoznać.

W pobliżu wschodniej granicy naszego państwa, po obu jej stronach, przebywają ludzie, w tym liczne rodziny z dziećmi, zwabieni w śmiertelną pułapkę przez władze Białorusi. Tułają się przez wiele dni po lasach, często wycieńczeni i w złym stanie zdrowia. Są wielokrotnie przerzucani z jednej strony granicy na drugą, między Polską a Białorusią, poza wyznaczonymi przejściami granicznymi. Nie mogą iść dalej, nie mogą też zawrócić – są uwięzieni. Służby naszego państwa często nie dopuszczają do tych ludzi pomocy medycznej, humanitarnej i prawnej. Świadczą o tym relacje mieszkańców terenów przygranicznych i innych osób pomagających na miejscu. Nadchodzi zima – życie i zdrowie ludzi spędzających wiele dni w puszczy pod gołym niebem jest realnie zagrożone. Konieczna jest jak najszybsza pomoc. Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja na naszej wschodniej granicy została sprowokowana przez białoruskie władze, jednak upominamy się z troską o życie tych, którzy znaleźli się w samym centrum politycznej rozgrywki.

Możemy mieć różne poglądy, jednak jako chrześcijan łączy nas Ewangelia. Gdy na terenie naszego kraju życie tylu osób znajduje się w niebezpieczeństwie, Chrystus daje nam jasną wskazówkę: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się