fbpx
Redakcja luty 2016

Czy w Kościele można jeszcze swobodnie debatować o Polsce?

W lutym br. na łamach „Europe Infos” – periodyku publikowanego przez Komisję Konferencji Biskupów Unii Europejskiej (COMECE) – ukazał się zamówiony przez redakcję artykuł Henryka Woźniakowskiego, analizujący obecną sytuację polityczną w Polsce.

Artykuł z numeru

Jak Ci nie wstyd?

Jak Ci nie wstyd?

Ów tekst (a zwłaszcza odpowiadające prawdzie stwierdzenie, iż „Do tej pory biskupi katoliccy w Polsce postanowili nie wypowiadać się publicznie na ten temat”) spotkał się z natychmiastową reakcją Konferencji Episkopatu Polski. Jej sekretarz generalny, bp Artur Miziński, w liście do sekretarza generalnego COMECE ks. Patricka H. Daly’ego nazwał publikację artykułu Woźniakowskiego „przeciwdziałaniem, które ingeruje w wewnętrzne sprawy Polski” i poprosił o „wycofanie tego nieobiektywnego tekstu z oficjalnej strony internetowej »Europe Infos« oraz o publikowanie tekstów, szczególnie dotyczących spraw takich jak te, z większą roztropnością”. Z kolei rzecznik prasowy KEP, komentując list bp. Mizińskiego, powiedział, że: „Nie można było przejść obojętnie obok informacji, które godzą w przekaz prawdy o Kościele w Polsce, ani pozwolić na ich autoryzowanie w oficjalnym periodyku COMECE”.

W tej sytuacji ewidentnej presji, wywieranej przez Episkopat Polski redakcja „Europe Infos” zdecydowała się na usunięcie artykułu Henryka Woźniakowskiego. My z kolei – nie godząc się na cenzurę, po którą sięgnęli pasterze naszego Kościoła – ów tekst publikujemy. Niech Czytelnicy mają możliwość zapoznania się z nim i przekonania się, czy mają rację prawicowi publicyści, określający go mianem „skandalicznego” i zawierającego „znieważające słowa”.

Redakcja „Znaku”

_______

Co się dzieje w Polsce?

Źle się mają rzeczy w państwie polskim. Europa ma prawdziwe powody, aby niepokoić się tym, co się w Polsce zdarzyło.

Dlaczego kraj, który oparł się kryzysowi i prowadził wzorcową politykę trwałego rozwoju, zaczął osłabiać demokratyczne instytucje i forsować środki działania zmierzające do ograniczenia wolności obywatelskich?

Schyłek

Dwa ostatnie lata były trudne dla Platformy Obywatelskiej, partii centrowej, która rządziła od 2007 do jesieni 2015 roku. Latem 2014 roku wybuchła „afera podsłuchowa”. Media zdobyły nielegalne nagrania prywatnych rozmów ministrów i urzędników wysokiego szczebla. Brutalne wypowiedzi polityków i ich wulgarny język zdegustowały odbiorców, odkrywając zarazem kulisy gry politycznej, w której zdradzieckie ciosy mieszają się z intrygami.

Opozycyjne Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego zatriumfowało, wołając: polityka PO jest brudna! Kiedy zaś z opóźnieniem ogłoszono wyniki wyborów samorządowych, ruszyła nowa fala oskarżeń dotyczących rzekomego sfałszowania rezultatów przez rząd.

Wreszcie, w grudniu 2014 roku, Donald Tusk, premier i przywódca PO, opuścił krajową scenę polityczną, aby objąć funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej. Na czele partii zastąpiła Tuska Ewa Kopacz, osoba pracowita, ale bez charyzmy.

Zmiana

Wszystkie te wydarzenia – podobnie jak kryzys europejski, a zwłaszcza konflikt rosyjsko-ukraiński – wywołały obawy i pragnienie zmiany. W maju 2015 roku prezydent Bronisław Komorowski przegrał nieoczekiwanie z Andrzejem Dudą – mało znanym, ale energicznym kandydatem PiS. Pojawiły się dwa nowe ugrupowania: Kukiz15, partia antysystemowa, i Razem – partia radykalnej lewicy. Jesienią, PiS skupił się w swojej kampanii wyborczej na obietnicach socjalnych, prostych i populistycznych, takich jak podwyższenie świadczeń rodzinnych i obniżenie wieku emerytalnego. Na odnowionej scenie politycznej, wobec niskiej frekwencji wyborczej (51 proc. głosujących), PiS zdobył 37 proc. głosów, co dało mu 51 proc. miejsc w Sejmie. W ten sposób partia ta osiągnęła absolutną większość w Sejmie, choć wsparło ją tylko 18 proc. ogółu Polaków uprawnionych do głosowania.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się