W poniedziałek 24 stycznia ukazał się apel „OutInChurch”, podpisany przez 125 osób, które ujawniły się jako związane z Kościołem osoby LGBT. Są wśród nich księża, diakoni, katecheci oraz pracownicy parafii i kościelnych instytucji, takich jak Caritas. Obok manifestu, jego sygnatariusze opowiedzieli o swoich doświadczeniach w formie krótkich nagrań pt. „Takimi stworzył nas Bóg” (Wie Got uns schuff), na których mówią o swojej psychoseksualnej tożsamości.
W opublikowanym manifeście przedstawiciele akcji domagają się równego traktowania w zakresie ochrony pracy, tak aby orientacja seksualna przestała być podstawą do możliwego zwolnienia. Kościoły katolicki i ewangelicki, mając ok. 1,3 mln pracowników, są w Niemczech drugim pracodawcą po państwie, prowadzą np. liczne szpitale. Mimo respektowania przez Kościoły ogólnych przepisów antydyskryminacyjnych, wielu pracowników katolickich instytucji obawia się o swoje miejsca pracy
Zatrudnieni w kościelnych instytucjach podpisując umowę o pracę, zgadzają się często na zapisy głęboko ingerujące w ich sferę prywatną – np. uniemożliwiające osobom, które są homoseksualne bądź transpłciowe otwarte mówienie o swojej tożsamości.
Zawarcie małżeństwa jednopłciowego może prowadzić ostatecznie do zwolnienia. Jak podkreślają badacze – sytuacje, w której nie można mówić w miejscu pracy o swojej prawdziwej tożsamości, prowadzą do istotnych psychicznych obciążeń. Podobne przypadki miały miejsce w ostatnich latach np. w USA, gdzie głośnym echem odbijały się zwolnienia nauczycieli ze szkół katolickich (np. niedawna historia Matthew LaBanca zwolnionego w październiku 2021 r.), czy odbieranie szkołom, których nauczyciele ujawnili się jako osoby homoseksualne, przymiotnika „katolicki” przez biskupa (sytuacja z czerwca 2019 r. w jezuickiej szkole w Indianapolis).
Przedstawiciele niemieckiej inicjatywy domagają się również usunięcia piętnującego języka w nauczaniu Kościoła oraz pełnego dopuszczenia do sakramentów.
Na ogłoszenie manifestu zareagowali już przedstawiciele Kościoła. Bp Helmut Dieser z Akwizgranu, w imieniu Konferencji Episkopatu Niemiec powitał inicjatywę „OutInChurch” i podkreślił, że w Kościele musi powstać „atmosfera wolna od strachu”.
„Orientacja seksualna czy tożsamość płciowa nie mogą być powodem niczyjej dyskryminacji, odbierania wartości czy kryminalizacji” – twierdzi duchowny.
Biskup Drezna-Miśni, Heinrich Timmerevers skomentował na Twitterze wystąpienie nieheteronormatywnych katoliczek i katolików, dziękując za ich słowa : „Jestem wdzięczny za każde poruszające świadectwo. Wszyscy jesteśmy Bożym stworzeniem. A Kościół musi każdemu człowiekowi zaoferować dom. O to chcę się starać”. Biskup Franz-Josef Overbeck z Essen ogłosił, że popiera inicjatywę i przypomniał, że już dwa lata wcześniej wezwał do „odpatologizowania” homoseksualizmu. W kampanii bierze zresztą udział wikariusz generalny diecezji ks. Klaus Pfeffer.
Głosy wsparcia popłynęły również z diecezji Osnabrück, Würzburg i archidiecezji hamburskiej.
Sprawa dotyka przecięcia prawa państwowego w zakresie zabezpieczenia zatrudnienia oraz swobody Kościoła. Rządząca koalicja zapowiedziała, że pragnie dostosować prawo kościelne do świeckiego. Choć część biskupów widzi taką potrzebę (np. wspomiany Helmut Dieser), nie ma wśród nich jednomyślności. Kościół dysponuje prawem do samostanowienia i rząd nie może narzucić mu dowolnych przepisów, dlatego prawdopodobna reforma może nie obejmować stanowisk związanych z głoszeniem wiary, czyli np. nauczycieli religii.
Sytuacji katoliczek i katolików LGBT+ poświęciliśmy w ostatnich latach wiele miejsca na łamach „Znaku”. W numerze 748 „Wiara bez uprzedzeń. Homoseksualność a Kościół” publikowaliśmy raport badaczek zajmujących się doświadczeniem osób LGBT żyjących na wsi. „Osoby LGBT żyjące w małych miejscowościach czasem funkcjonują w Kościele w sposób satysfakcjonujący i otrzymują to, czego ludzie zazwyczaj poszukują we wspólnotach: poczucie więzi i przynależności. (…) Sytuacja jednak komplikuje się, kiedy osoba LGBT decyduje się na coming out i nie chce dłużej milczeć na temat ważnej części swojej tożsamości. Proces ujawniania się zazwyczaj związany jest z osobistą zmianą, która nieuchronnie prowadzi do niezgody na brak akceptacji ze strony znaczących osób i instytucji. »Zaczęłam zwracać baczną uwagę na wypowiedzi hierarchów kościelnych i brak w tych wypowiedziach zrozumienia, ciepła, troski, życzliwości, postawę pełną pogardy, kpiny i drwin. To wszystko sprawiło, że poszłam inną ścieżką w życiu. Jak mogę identyfikować się z ludźmi, którzy nie chcą mnie szanować taką, jaka jestem?«. To moment, w którym wiele religijnych osób LGBT odchodzi z Kościoła.” – pisały Joanna Struzik, Ewa Furgał i Natalia Sarata.