fbpx
z Karolem Grelą rozmawia Anna Mateja Marzec 2015

Związek życia

Złożona materia życia to jednak nie jest algorytm, raczej… atom węgla, który za sprawą swoich dwóch albo czterech wiązań potrafi stworzyć skomplikowane związki, gdzie liczba kombinacji i połączeń jest właściwie nieograniczona.

Artykuł z numeru

Wspólnota

Wspólnota

Spotkali się w portowej knajpie w Marsylii. Dżentelmen w smokingu i dama w zielonej koktajlowej sukience znudzeni rozrywkami, którym się oddawała ich sfera, szukali czegoś bardziej rozbudzającego zmysły. I znaleźli. Przynajmniej ona znalazła. Faceta o ksywie „Metal” nie trzeba było wyławiać z tłumu kłębiących się par, które tego samego wieczoru znalazły się w knajpie o zupełnie nieportowej nazwie „Tomy i Atomy”. Zwracał na siebie uwagę… To stało się tak nagle, jakby przeskoczyła iskra: Metal zostawił zdezorientowaną takim obrotem sprawy Giselle, z którą tańczył do tej pory, i ruszył w stronę zielonej damy, ku rozpaczy jej towarzysza. Spięli się w tańcu tak ściśle, jakby szukali siebie od dawna.

Co nie znaczy, że będzie im dany długi związek. Metal miał już wiele partnerek.

Skąd Pan Profesor to wie?

Bo tak właśnie działa metateza. Załóżmy, że para spragniona nowych wrażeń to dwa związane ze sobą atomy węgla – cząsteczka olefiny, czyli związku z grupy węglowodorów nienasyconych, w którym między dwoma sąsiadującymi atomami węgla występuje podwójne wiązanie chemiczne. O organicznych związkach węgla można powiedzieć – bez cienia przesady – że na nich opiera się życie. To one budują nasz organizm. Także leki i szereg innych substancji organicznego pochodzenia często zawierają atomy węgla połączone wiązaniem podwójnym. Bardzo użytecznym wiązaniem, bo możemy je na wiele sposobów przekształcać, by tworzyć inne związki organiczne. Trudno byłoby wskazać w tej dziedzinie wiązania bardziej pożądane. Przez ostatnich 150 lat wielu chemików nie liczyło więc godzin spędzonych w laboratorium na szukaniu nowych i wydajnych metod syntezy olefin.

Warto było: w 2005 r. Yves Chauvin, Robert Grubbs i Richard Schrock zostali uhonorowani Nagrodą Nobla za opisanie reakcji metatezy – metody uzyskiwania cennych olefin. Pana nazwisko, młodego uczonego, który wówczas zajmował się tematem od jakichś pięciu lat, pojawiło się w uzasadnieniu noblowskim.

Wśród nazwisk kilku innych chemików, którzy coś wnieśli do metatezy po dokonaniu poważnych odkryć. To była duża nobilitacja, ale – podkreślam – moje nazwisko znalazło się na jednej z ostatnich stron. Nie na pierwszej.

A tylko pierwsze miejsca się liczą?

Spójrzmy na to bezstronnie: nie ma innych miejsc niż pierwsze.

Metateza była odkryciem na miarę Nobla, nie ma wątpliwości. To synteza ekonomiczna – prawie bez odpadów; efektywna – potrafi wytworzyć podwójne wiązania nawet w związkach bardzo „delikatnych”. Synteza organiczna przypomina mi pracę przy budowie domu. Wyobraźmy sobie, że mamy już okna, których nie chcemy pochlapać, tynkując ściany, więc na czas tej pracy zabezpieczamy je folią. Musimy ją rozłożyć, potem zdjąć, co zabiera sporo czasu, a i tak chlapniemy tu czy tam. Metateza to tynkowanie bez konieczności rozciągania folii, bo zabrudzeń nie ma – robota jest tak precyzyjna.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się