fbpx
Ilona Klimek-Gabryś grudzień 2018

Zapach schyłku lata

Orzeszkowa, przyglądając się roślinom i podejmując próbę ich zrozumienia, odczuwała jedność ze światem. Jak wyznawała w listach do znajomych, kwiaty stanowiły drugą – zaraz po pisaniu – jej pociechę.

Artykuł z numeru

Przestrzeń przyjaźni

Przestrzeń przyjaźni

W ostatnich kilkunastu miesiącach bardzo popularne stały się książki dotyczące zielarstwa. Zrób ten zielnik Łukasza Skopa, Zielnik Lisen Sundgren, Siła ziół Patrycji Machałek, wznowiona Dzika kuchnia Łukasza Łuczaja – by wspomnieć tylko niektóre z licznych pozycji. Tymczasem Zakład Narodowy im. Ossolińskich postanowił odkryć korzenie tej praktyki, wskazując na jedną z jej pionierek, którą okazuje się dobrze znana pisarka, mistrzyni opisów polskiej przyrody, Eliza Orzeszkowa.

Album kwiatowe Elizy Orzeszkowej to wznowienie stworzonej w 1890 r. w Grodnie kompozycji botanicznej, opatrzone wstępem literaturoznawczym Magdaleny Joncy oraz tekstem napisanym z perspektywy botanika Zbigniewa Mirka. Orzeszkowa tworzyła dwa typy prac związanych z zielarstwem: zielniki oraz właśnie albumy kwiatowe. Te pierwsze zaspokajały jej botaniczne zainteresowania, łączyły perspektywę badaczki naukowej wzbogaconą jednak podmiotowym, prywatnym spojrzeniem kobiety oraz artystki. Jeden z pierwszych zielników powstał na potrzeby prac nad powieścią Nad Niemnem i zawierał nazwy oraz opisy właściwości leczniczych ponad 200 roślin. Natomiast albumy kwiatowe zarówno odgrywały rolę unikatowych prezentów dla bliskich pisarce osób, jak i – co było ważniejsze dla Orzeszkowej – pełniły funkcje społeczne oraz charytatywne.

Dochód ze sprzedaży Album kwiatowego… został przeznaczony na rzecz ubogich włościan galicyjskich. Pracę wylicytowało Muzeum Narodowe, płacąc 360 złotych reńskich. O albumie nie tylko pochlebnie wypowiadano się w prasie (pisały o nim „Gazeta Narodowa” czy „Kraj”), ale także wzbudził powszechne zainteresowanie społeczne, sprawiając, że Orzeszkową uznano za autorytet w dziedzinie suszenia roślin. Cztery lata później nagrodzono pracę złotym medalem na Powszechnej Wystawie Krajowej we Lwowie, doceniając zaangażowanie pisarki w sprawy społeczne.

 

Rozum kwiatów

Właściwa część Album kwiatowego…, czyli prace botaniczne Orzeszkowej, to 31 kart formatu zbliżonego do A4. Mimo niewielkiej objętości pracy na roślinnych kompozycjach można odnaleźć ok. 150 różnych gatunków roślin, z czego ponad 120 zostało zidentyfikowanych. Najbardziej minimalistyczna karta 23 powstała przy użyciu tylko jednego gatunku – ogórecznika lekarskiego, natomiast do stworzenia najbardziej urozmaiconej karty 20 wykorzystano aż 26 różnych roślin, m.in.: przytulię, koniczynę, pięciornik, poziomki czy tawlinę. Aby stworzyć tak bogate kompozycje, Orzeszkowa zbierała rośliny od wczesnej wiosny aż po późną jesień, lecz najwięcej gatunków, które udało jej się zgromadzić, pochodzi z okresu letniego. I taki też letni klimat jest wyczuwalny podczas przeglądania albumu. Nie jest to jednak lato w pełni, mieniące się jasnymi barwami, lecz raczej czas schyłkowy sierpnia, przechodzący powoli w tzw. babie lato. To odczucie potęguje na pewno fakt, iż mamy do czynienia z suszonymi roślinami, które nawet jeżeli mieniły się kiedyś intensywnymi kolorami żółci czy czerwieni, teraz przyjmują stonowane, przygaszone odcienie tych barw. Zdarzają się karty, jak np. 6 lub 12, gdzie pojawia się więcej świetlistości, a zakomponowane na nich chabry przypominają o najsłoneczniejszym czasie żniw. Dominuje jednak klimat schyłku, kojarzący się z zapadaniem w sen zimowy, przygaszaniem ogniska czy przykrywaniem się liśćmi. Karty albumu stają się zatem symbolicznymi strażniczkami pamięci o życiu, które powoli obumiera, by na wiosnę narodzić się na nowo.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się