fbpx
Diana Dąbrowska wrzesień 2023

Pan i sługa

Służący Josepha Loseya tojedna z najmroczniejszych analiz uwikłań i ukrytych pragnień odległych od siebie klas społecznych, które bardziej niż na porozumienie się stawiają na wzajemną manipulację

Artykuł z numeru

Co z ciebie wyrośnie

Czytaj także

Diana Dąbrowska

Mózg to największy cud wszechświata

Olga Gitkiewicz

Presoterapia

Wojciech Bonowicz

Moi, mistrzowie: Jakub Pszoniak

Temat nierówności klasowych i towarzyszącego im społecznego napięcia to zagadnienie stale powracające we współczesnej produkcji filmowej. Od oscarowego Parasite (2019) po bijący rekordy popularności Squid Game (2021), od kina artystycznego po serialową popkulturę… Diaboliczna i często bolesna ekranowa „gra w klasy” nigdy nie traci na sile i aktualności. A jak o tym zjawisku opowiadano jeszcze w latach 60.? Dekadzie wielkich marzeń i napawających nadziejami przemian oraz dziko galopującej swobody obyczajowej.

Uważa się, że Służący (1963) Loseya na podstawie scenariusza Harolda Pintera to „filmowy przodek” wspomnianego Parasite Bonga Joon-Ho. Zamożny, młody arystokrata Tony (James Fox) zatrudnia do swojej londyńskiej posesji tajemniczego służącego. Hugo Barrett (w tej roli Dirk Bogarde) sprawia wrażenie niezwykle oddanego, doświadczonego pracownika, u którego trudno odnaleźć jakąkolwiek skazę. Narzeczona bogatego panicza (Wendy Craig) jako jedyna nie kryje swojej nieufności wobec Baretta, nieustannie traktuje go z wrogą wyższością. Tytułowy służący rzeczywiście ma chytry plan na przejęcie władzy w rezydencji, a ważną jego częścią jest Vera (Sarah Miles), nieokrzesana dziewczyna, którą Barrett przedstawia Tony’emu jako swoją siostrę. Czwórka postaci zostanie uwikłana w cyniczną i perwersyjną grę, której najwyższą stawką wcale nie będzie majątek czy władza, tylko ludzka godność.

Losey i Pinter doskonale wiedzieli, jak podsycać napięcie, mrok i erotyczną niemalże atmosferę w opowiadanej historii. Punktem wyjścia jest nowela autorstwa Robina Maughama z 1948 r. Późniejszy laureat Nagrody Nobla przeniósł jednak czas akcji Służącego do lat 60., kiedy to szukanie i posiadanie sługi takiego jak Hugo Barrett wyraźnie było czymś ekscentrycznym. Panicz Tony mimo młodego wieku zachowaniem i manierami przywołuje na myśl skostniały relikt przeszłości. Hugo ma zaś świadomość tego, że nikt nie jest już na świecie nietykalny, a odwrócenie drabiny społecznej przestało być niemożliwe. Niby każdy zna tutaj swoje miejsce, każdy potrafi odegrać bezbłędnie swoją rolę, a jednak granica między tym, kto u Loseya jest „panem”, a kto „sługą”, staje się niezwykle krucha, płynna, nieoczywista wręcz.

W relacjach z drugim człowiekiem bardzo ważne jest to, jak postrzegamy osobnie tylko jego, ale też siebie. Lustra w przestrzeni Służącego pełnią kluczową, symboliczną funkcję. Jak pisał Harold Pinter: „Kiedy patrzymy w lustro, wydaje się, że obraz jest wierny. Ale poruszcie się o milimetr i obraz się zmienia. W gruncie rzeczy oglądamy nieskończoną gamę odbić. Pisarz musi czasem zbić lustro, gdy po drugiej stronie prawda patrzy nam w oczy”. Nie ma wątpliwości, że Hugo jest dopełnieniem i przekleństwem Tony’ego. Lustrzanym odbiciem jego najskrytszych pragnień i lęków. Jak wiemy, nie od dziś przypadkowe spotkania są czymś najmniej przypadkowym w naszym życiu; zarówno pan, jak i sługa widzą w zwierciadle nie to, co jest im przeznaczone, tylko to, na co zasłużyli.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się