Coraz bliżej albo coraz mniej
Zaczynam marzyć o rozmowie zupełnie innej. Z mistrzem, który na pytanie odpowiada z namysłem, który waży słowa nie dlatego, że nie wie, jakich użyć, ale dlatego, że są dlań instrumentem wielkiej tajemnicy mądrości, przekazem z poszukiwań, a czasem także ze zbierania owoców, które dojrzewają pomału, w tym w godzinach milczenia.