fbpx
Marzena Zdanowska maj 2017

Niezawinione winy

To prawda, że człowiek sam sięga po substancje uzależniające, ale praktyka pokazuje, że nie do końca jest to kwestia jego wolnej woli.

Artykuł z numeru

W sieci uzależnień

W sieci uzależnień

Nowntown Eastside to dzielnica Vancouver znana głównie ze swoich mieszkańców – ludzi uzależnionych, bezdomnych, prostytutek i dilerów. Badania przeprowadzone w 2009 r. ujawniły, że ponad połowa tamtejszej populacji żyje w stanie niezwykle wysokiego zagrożenia zdrowia ze względu na nałogi i choroby psychiczne. Swego czasu, przed igrzyskami zimowymi w 2010 r., głośno było o pomysłach władz na przesiedlenie mieszkańców z tej okolicy jak najdalej od obiektów olimpijskich, z którymi dzielnica miała sąsiadować. Downtown Eastside to także miejsce, które przyciąga zarówno aktywistów próbujących na wiele sposobów ułatwić życie egzystującym tam osobom, jak i spore rządowe pieniądze. Stąd w okolicy znajdziemy sieć budynków, w których zmarginalizowani Kanadyjczycy mogą latami wynajmować tanie pokoje, bank z ofertą skrojoną dla niezamożnych ludzi o nieprzewidywalnych dochodach, kuchnię wydającą darmowe posiłki. Mieszkańcy mogą liczyć na programy edukacyjne, bezpłatną opiekę zdrowotną i porady prawne. Jest nawet miejsce, w którym narkomani mogą wstrzykiwać sobie zakazane substancje, używając czystych igieł, strzykawek i preparatów do odkażania, a w razie przedawkowania zostaną odratowani przez personel dysponujący niezbędnym sprzętem medycznym.

Gabor Maté, lekarz opiekujący się mieszkańcami dzielnicy, nie ukrywa, że nie zawsze ma cierpliwość do swoich pacjentów, którzy z wielką łatwością kłamią, manipulują, próbują wyłudzić od niego recepty na nadliczbowe dawki metadonu (zamiennika heroiny), żeby sprzedać je na ulicy, zamiast wypijać pod okiem pielęgniarki.

Których niegojące się rany ropieją i krwawią, niekiedy brudząc ściany i podłogę. Którzy w poczekalni miewają napady agresji. A mimo to doktor stał się jednym z ich gorliwszych adwokatów, przekonując, że prawie nikt nie byłby w stanie wyjść na prostą, gdyby miał podobny do nich życiorys.

 

Złe mózgi

Jak twierdzi Maté, do uzależnienia potrzebne są trzy rzeczy: podatny mózg, substancja uzależniająca (lub zachowanie, które de facto dostarcza naturalnie wytwarzane przez organizm substancje o działaniu uzależniającym) i stres. Przez wiele lat badania nad uzależnieniami i polityka skierowana przeciwko uzależnieniom skupiały się na substancjach. Później odkryto istotny wpływ stresu, co ilustrują analizy takich eksperymentów jak „szczurzy park” czy historie żołnierzy wracających do Stanów Zjednoczonych z wojny w Wietnamie. Wciąż jednak nie rozumiemy, jak kształtuje się mózg podatny na uzależnienia. Według Gabora Maté odpowiedzi należy szukać w pierwszych latach życia, a nawet jeszcze w życiu płodowym i w procesach biochemicznych zachodzących w rozwijającym się organizmie [jest to szeroko wyjaśnione w artykule, który publikujemy w tym numerze – przyp. red.].

Na podstawie swojej pracy z osobami uzależnionymi Maté wyciąga wniosek, że uzależnienia nękają głównie osoby, które jako dzieci przeżyły traumę. Lekarz wyznaje, że w ciągu 12 lat pracy w Downtown Eastside nie spotkał pacjentki, która nie byłaby we wcześniejszym lub późniejszym dzieciństwie wykorzystywana seksualnie. Takie dzieci najpierw padają ofiarą swojego najbliższego otoczenia, które jest dla nich źródłem stresu i cierpienia, później jako nastolatkowie szukają leku na swoje problemy w nieodpowiednich miejscach i zachowaniach, popadają przez to w konflikt z prawem, stają się uzależnieni, chorzy i pogardzani. Słuchając ich historii, można dojść do wniosku, że właściwie nie mieli szansy, żeby uniknąć narkomanii.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się