fbpx
z Martą i Markiem Babik rozmawia Marzena Zdanowska listopad 2011

Pomysł na życie

Twierdzić, że rodzina odbiera wolność, to jak powiedzieć muzykowi, że nie jest wolny, bo gra z nut, a mógłby nieskładnie rąbać w klawiaturę. Małżeństwo narzuca pewne nuty, dziecko też. Ale mogą one posłużyć do zagrania czegoś pięknego.

Artykuł z numeru

Jak odmienić Polskę?

Jak odmienić Polskę?

Od 11 lat prowadzą Państwo kursy dla narzeczonych. Czemu ma służyć przygotowanie do małżeństwa? Jaka idea mu przyświeca?

Marek Babik: Żeby odpowiedzieć na to pytanie, należy zacząć od definicji małżeństwa. W Kościele katolickim nie jest ono tylko aktem cywilno-prawnym, lecz sakramentem opartym na decyzji woli. Każdy, kto ją podejmuje, musi najpierw zrozumieć, jakie są konsekwencje i zobowiązania wypływające z zawarcia związku. Jeśli osoby biorące ślub nie są wystarczająco świadome, co on oznacza, można później stwierdzić, że małżeństwo było nieważne. A założenie jest przecież odwrotne, czyli żeby zawierać ważne związki. Stąd potrzeba przygotowania. Nie ograniczamy się jednak do prawa kanonicznego i teologii. Staramy się też przekazywać wiedzę, która pomoże parom ułożyć sobie wspólnie życie. Przybliżamy problematykę uczuć, komunikacji, seksualności i odpowiedzialności.

Marta Babik: Małżeństwo sakramentalne to jeden z wielu pomysłów na życie, i to dosyć szczególny. Zakłada przyjęcie pewnych wartości, co ma konsekwencje aż do śmierci.

Kiedy wiążemy się z drugim człowiekiem na zawsze, mamy nadzieję, że będzie cudownie i pięknie, ale wspólna codzienność może przebiegać bardzo różnie. Już na starcie bardzo istotne jest, żeby otrzymać pewne podpowiedzi, bo początki życia razem mają ogromne znaczenie dla dalszej relacji. Z jednej strony przygotowanie do małżeństwa ma ułatwić budowanie zdrowego, szczęśliwego związku, w którym będziemy umieli współpracować i komunikować się ze sobą. Z drugiej strony ten pomysł na życie zakłada, że decydujemy się na ewentualne trudności, których nie sposób przewidzieć. Może się później okazać, że w chwili ślubu zgodziliśmy się towarzyszyć osobie, która będzie w przyszłości ciężko i przewlekle chora. W innym związku może dojść do rozstania i wtedy czeka nas długa samotność, bo przyrzekaliśmy wierność aż po grób. Niektórzy pomimo zranienia i poczucia opuszczenia odkrywają sens życia według zasad, które kiedyś wybrali. Ale jest to duże wyzwanie. Dlatego trzeba się dobrze zastanowić, czy to na pewno jest mój pomysł na życie. Bo przecież można mieć ich wiele.

 

Czy mają Państwo okazję dobrze poznać ludzi, którzy decydują się na małżeństwo? Czy można zauważyć jakieś zmiany zachodzące na przestrzeni lat?

Marek Babik: Podczas kursów nie poznajemy bliżej tych par, bo prowadzimy spotkania dla bardzo licznych grup. Każdy, kto przyjdzie, ma prawo wejść. Czasem udaje się z kimś porozmawiać podczas przerwy.

Marta Babik: Im częściej mam okazję porozmawiać z narzeczonymi, tym bardziej się przekonuję, że wizja przekazywana np. w mediach nie jest zgodna się z tym, co wynika ze spotkań twarzą w twarz. Wielu młodych ludzi podejmuje mądre decyzje, poważnie myślą o swoim związku, chcą, żeby się udało, dostrzegają problemy. Mnie osobiście wiele par pozytywnie zaskakuje.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się