fbpx
Marcin Wilk lipiec–sierpień 2019

W paroksyzmie dzikiego śmiechu

W 1933 r. Adolf Hitler został powołany przez Paula von Hindenburga na stanowisko kanclerza. I od tego momentu historia przyspieszyła.

Artykuł z numeru

Mikrowyprawy – przygoda jest wszędzie

Mikrowyprawy – przygoda jest wszędzie

W tym samym roku w Polsce zamieszkała Virgilia Peterson, a właściwie Sapieha. Dzięki jej zapiskom, wydanym po raz pierwszy dopiero teraz, możemy spojrzeć na historię Polski z innej, odświeżającej perspektywy. Józef Piłsudski np. pojawia się tutaj z odpadającym uchem. Nie ma w tym co prawda jego winy, ucho odpadało w wyniku złego balsamowania, ale przecież nie tak zapisał się w historii Marszałek na Kasztance. Albo arystokracja. Cóż z tego, że zastawa z Ćmielowa, a na ścianach portrety rodzinne, skoro teść bohaterki – nawiasem mówiąc: jeszcze niedawno umierający i przepraszający wszystkich – w przypływie sił dzieli się uwagą pod jej adresem: „Dobry Boże! Pomyśleć tylko, jaka była chuda, kiedy tu przyjechała!”. Mówi to tak swobodnie, jakby stosowność ograniczona była do miejsca sztućców przy stole.

Ale Polska nie tylko miodem i mlekiem płynęła. I to opisała właśnie Sapieha, autorka uważna, bystra, a także – co nie mniej istotne – skora do żartu. Jej książka, napisana oryginalnie po angielsku, jest jak kalejdoskop. Oto bowiem wielka historia lat 30. roztrzaskuje się na setki kawałeczków, które mówią nie jedną, ale wiele prawd o mieniącym się różnorodnością kraju. Sapieha pisze w pewnym momencie, raczej w gorzkim tonie, że po roku pobytu w Polsce zdała sobie sprawę, iż „granice między narodami są również granicami między ludźmi”. Wierzę, że tak mogła czuć, ale o ile ubożsi bylibyśmy w postrzeganiu historii, gdyby takie Amerykanki jak Virgilia Peterson nie przekraczały czasem granic.

_

Virgilia Sapieha

Amerykańska księżna. Z Nowego Jorku do Siedlisk

tłum. Ewa Horodyska, Wydawnictwo Ośrodek Karta, Warszawa 2019, s. 299