fbpx
fot. Vitkac
Joanna Guszta lipiec-sierpień 2020

Dopóki wszyscy nie są wolni

To projekt o wielkiej wizualnej mocy, uruchamia cały repertuar emocji, niesie z sobą przestrogę, a jednocześnie nadzieję. Przypomina niewygodną prawdę, wytrąca z równowagi, ale też opowiada historię o dwóch niezwykłych kobietach.

Artykuł z numeru

Przystanek: miasto

Przystanek: miasto

„Nie jesteśmy wolni, dopóki wszyscy nie są wolni” to słowa Fannie Lou Hamer (1917–1977), amerykańskiej działaczki na rzecz praw kobiet i praw wyborczych czarnoskórych. Początek jej działalności jako aktywistki przypada na rok 1962, kiedy dowiedziała się o przysługującym Afroamerykanom prawie do zarejestrowania się jako wyborca, i postanowiła z niego skorzystać. Nie udało jej się to za pierwszym ani za drugim razem, jednak w końcu osiągnęła ten i wiele kolejnych celów w walce o równouprawnienie. W swoim burzliwym życiu doświadczyła ze strony białych m.in. napadów z bronią, pobić i naruszenia nietykalności cielesnej, zastraszania i poniżania. Bez jej wiedzy poddano ją też sterylizacji – popularnej w połowie XX w. formie kontrolowania populacji ubogich w Mississippi, wykonywanej bez informowania pacjentek przy okazji innych drobnych zabiegów. Bardziej niż jej słowa z ilustracji powyżej znane jest zdanie: I am sick and tired of being sick and tired. Zmarła w wieku 59 lat zmęczona psychicznie i chora fizycznie. Jednak zanim to się stało, zainspirowała masy, zatrzęsła sceną polityczną (nie tylko) Mississippi i pomogła wielu ludziom.

Lisa Congdon urodziła się jeszcze za życia Fannie Lou Hamer, bo w 1968 r. W latach 80. zdała sobie sprawę ze swojej homoseksualności. Utrwaliło to w niej gotowość do wspierania i otaczania empatią wszystkich grup w jakikolwiek sposób marginalizowanych czy wykluczonych. Ok. 2000 r., będąc już po trzydziestce, postanowiła porzucić pracę nauczycielki, zmienić zawód i zostać artystką. Udało jej się! Dziś jest znaną ilustratorką, autorką siedmiu książek poświęconych edukacji artystycznej, a wśród jej klientów są MoMA w Nowym Jorku czy Uniwersytet Harvarda. Jej znakiem rozpoznawczym stały się radosne barwy, swobodna, bezpretensjonalna kreska i odręczne liternictwo stosowane w relacji z ilustracjami. Często sięga po inspirujące ją cytaty, tak jak w powyższym projekcie – w hołdzie Fannie Lou Hamer i dla wspólnej sprawy. To nie jest znak graficzny, ale ilustracja świetnie wykorzystująca typografię, jej przekaz jest mocny, dojmujący i wielowymiarowy. Zwłaszcza w kontekście aktualnych wydarzeń i sytuacji politycznej na świecie.