fbpx
Praca Jakuba Woynarowskiego z książki Brakujuący element fot. dzięki uprzejmości J. Woynarowskiego
Praca Jakuba Woynarowskiego z książki Brakujuący element fot. dzięki uprzejmości J. Woynarowskiego
Piotr Kosiewski grudzień 2022

Zaczarowywanie świata

Wydanie książki „Brakujący element” to dobra okazja do postawienia pytania, dlaczego pozaracjonalne korzenie sztuki współczesnej zostały zepchnięte na margines i mimo ważnych wystaw i publikacji nadal nie są w pełni zrehabilitowane.

Artykuł z numeru

Dobre życie w chaotycznym świecie

Czytaj także

Piotr Kosiewski

Malarz i Białorusin

W podtytule książki Brakujący element znalazła się zapowiedź rewizji, zmiany, a przynajmniej dopełnienia obrazu polskiej sztuki XX i początku XXI w. o wątki ezoteryczne. Działania niezbędnego, bo jak można przeczytać we wprowadzeniu do tego zbioru wydanego pod redakcją Joanny Kaiser i Jakuba Woynarowskiego, nieuwzględnianie pozaracjonalnych korzeni modernizmu nie tylko czyni jego obraz niepełnym, ale też ma wpływ „na powszechne problemy z percepcją sztuki współczesnej wśród szerokich rzesz odbiorców”.

Jest to jednocześnie skromna publikacja – znalazło się w niej pięć tekstów pokazujących przede wszystkim obecność wątków ezoterycznych w twórczości polskich artystek i artystów. Jej autorzy podkreślają zresztą, że jest to jedynie „pierwszy krok” w wypełnieniu luki w naszej percepcji nowoczesnej sztuki. Pamiętając o tym zastrzeżeniu, warto uważnie przyjrzeć się Brakującemu elementowi, ponieważ pokazuje nie tylko pomijane wątki w sztuce i marginalizowane artystki oraz artystów, ale też zachodzące obecnie zmiany, wykraczające poza twórczość artystyczną.

Max Weber, opisując zachodzące procesy modernizacyjne, mówił o „odczarowaniu świata”. Miał na myśli postępującą racjonalizację i formalizację stosunków społecznych poprzez odrzucenie tego, co irracjonalne, nadprzyrodzone i niewytłumaczalne. Jednak modernizm miał także inne, pozaracjonalne korzenie związane z fascynacją metafizyką, ezoteryką i okultyzmem. Dotyczy to również sztuk wizualnych, o czym przypominała m.in. duża, przekrojowa wystawa Traces du Sacré zorganizowana w 2008 r. w paryskim Centre Pompidou. Pokazywała ona, że kluczowi artyści minionego wieku, od Wassilego Kandinskiego, Kazimierza Malewicza i Pieta Mondriana po Josepha Beuysa, Barnetta Newmana i Anisha Kapoora odwoływali się do tego, co duchowe, niematerialne, do wierzeń czy mitów. Wydanie książki Brakujący element to dobra okazja do postawienia pytania, dlaczego pozaracjonalne korzenie zostały zepchnięte ma margines i mimo ważnych wystaw i publikacji nadal nie są w pełni zrehabilitowane.

Przywołanie tych korzeni komplikuje obraz XX-wiecznego modernizmu, ale też szerzej: postrzegania nowoczesności.

Pokazuje to Jakub Woynarowski w tekście otwierającym publikację, w którym na przykładzie fascynacji kryształem – uchodzącym za uniwersalny symbol ducha i intelektu – przypomina związki między myśleniem ezoterycznym i poszukiwaniami alchemicznymi a awangardową twórczością.

„Światło stara się przeniknąć cały kosmos i żyje w krysztale” – głosił żyjący na przełomie XIX i XX w. pisarz i artysta Paul Scheerbart. Dlatego też forma kryształu stała się dla niego punktem wyjścia do projektów architektury przyszłości, mającej być narzędziem przemiany człowieka. Forma ta, rozwijana, przekształcana, m.in. w figurę spirali, pojawia się potem, o czym przypomina Woynarowski, u czołowych twórców sztuki nowoczesnej: od prekursorki abstrakcji Hilmy af Klint i Władimira Tatlina, twórcy pomnika-Międzynarodówki, ikonicznego dzieła konstruktywizmu, po Roberta Smithsona i jego Spiralną groblę, usypaną w 1970 r. nad Wielkim Jeziorem Słonym w Utah, jeden z najważniejszych przykładów sztuki ziemi.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się