fbpx
Piotr Kosiewski Styczeń 2015

Przypomnienia

Moroniego długo spychano na margines, jednakże w istocie był on wybitnym indywidualistą. Realizm jego prac, stosowane przez niego charakterystyczne oświetlenie i precyzja oddawania szczegółów zdają się zapowiadać XIX- i XX-wieczne realizmy.

Artykuł z numeru

Wolność od/do religii

Wolność od/do religii

Dwa portrety młodych. Ona siedzi na krześle ubrana w elegancką zieloną suknię w złociste roślinne wzory. Wygląda na zagubioną, a może po prostu onieśmieloną. On stoi wyprostowany. Jego cały strój jest utrzymany w różowej tonacji: kaftan, krótkie i bufiaste spodnie i długie pończochy. Nawet pantofle ma w tym samym kolorze. Pewny siebie, patrzy na wprost, rękę oparł na przytroczonej do boku szpadzie. Jest też portret nobliwego, siedzącego w fotelu starca. Jego twarz otacza kołnierz podbity futrem. Na innym portrecie widzimy młodzieńca z nożycami w dłoni. Wszystkie te obrazy wyszły spod ręki Giovanniego Battisty Moroniego. Poświęcona mu wystawa w londyńskiej Royal Academy nie tylko pokazuje jednego z najbardziej niezwykłych i nadal zbyt słabo znanych artystów doby nowożytnej, ale też przypomina o fenomenie portretu oraz o okolicznościach, w jakich formowały się obowiązujące przez wiele wieków wzorce portretowania.

Fenomen doby nowożytnej

Historia portretu od dawna budzi ogromnie zainteresowanie. Wydawane są książki, organizowane wystawy, jak imponująca ekspozycja Renaissance Faces: Van Eyck to Titian o tworzeniu nowożytnego portretu pokazywana w 2008 r. w madryckim Prado, a następnie londyńskiej National Gallery czy też Citizens and Kings poświęcona jego przemianom w dobie oświecenia prezentowana w 2007 r. w Royal Academy i paryskim Grand Palais.

Popularność malarstwa portretowego może zastanawiać. Jego powstanie jako odrębnego gatunku – po wiekach zapomnienia – towarzyszy formowaniu się nowoczesności. Portret nie był oczywiście jedynym gatunkiem, który powoli zdobywał popularność. Można wymienić także akt, pejzaż czy malarstwo rodzajowe. To jednak malarstwo portretowe – stawiające w centrum zainteresowania indywidualnego człowieka – jest największym chyba artystycznym fenomenem doby nowożytnej, kiedy zaczęto utrwalać nie tylko oblicza poszczególnych osób, ale też ich dokonania, przeżycia, emocje.

W XV i XVI w. stworzono obowiązujące do dziś wzorce portretowania. Ich różnorodność zdumiewa. Powstawały portrety oficjalne i intymne wizerunki rodzinne. Wizerunki władców, członków ich rodzin, arystokracji, ale też bogatych kupców. Proces demokratyzacji portretu następował w szybkim tempie. Podobizny powstawały z różnych okazji: objęcia urzędu, ślubu, a także śmierci. Tworzono je na zamówienie, ale artyści uwieczniali także siebie i swoich bliskich. Na tych dawnych przykładach będą się wzorować kolejne pokolenia artystów.

Portrety stają się swoistym narzędziem komunikacji. Mówią o osobach, ich zainteresowaniach, profesjach. Bywają zaszyfrowaną wiadomością, zaproszeniem do rozmowy lub gry z widzem (jak słynny Rudolf II jako Wertumnus Arcimbolda, w którym portret cesarza został ułożony z płodów rolnych: owoców, warzyw, kłosów zbóż). Wizerunki były przede wszystkim potwierdzeniem statusu ekonomicznego i społecznego portretowanego, pełnionych przez niego funkcji, zasług i osiągnięć. To one zaświadczały o szczególnym miejscu w społeczeństwie.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się