fbpx
(fot. wroclaw.dominikanie.pl)
Karol Kleczka

Raport ws. dominikanina Pawła M. Otwarcie drzwi do niezliczonych rozliczeń

Obszerny raport komisji ds. dominikanów rodzi ból. Pytanie, co z tym bólem zrobimy? Czy ruszy lawina śledztw i raportów?

Czytaj także

Janusz Poniewierski

Janusz Poniewierski

Halo, pasterze – tu owca

15 września ukazał się raport komisji pracującej pod kierownictwem Tomasza Terlikowskiego, mającej za zadanie przebadać sprawę dominikańskiego zakonnika Pawła M., który przez wiele lat dopuszczał się wykorzystywania seksualnego, psychicznego i licznych manipulacji przede wszystkim wobec kobiet zaangażowanych w prowadzone przez niego duszpasterstwo i przewodnictwo duchowe. Mandat komisji obejmował także ocenę działań władz zakonu wobec działał Pawła M. i ich skutków.

O sprawie nieprawidłowości u dominikanów opinia publiczna dowiedziała się szeroko na początku marca br., kiedy to zakon opublikował dwa komunikaty: jeden wystosowany przez braci Konwentu we Wrocławiu, drugi autorstwa prowincjała Pawła Kozackiego OP. Wynikało z nich, że dominikanie zamierzają rozliczyć się z niechlubną przeszłością oraz pomóc osobom pokrzywdzonym przez duszpasterza, który uruchomił „intensywny mechanizm przypominający funkcjonowanie religijnej sekty”. Z czasem poznaliśmy personalia zakonnika Pawła M., a dzięki dogłębnym reportażom Pauliny Guzik opublikowanym w internetowym serwisie „Więzi”, jak również osobistemu wyznaniu Sebastiana Dudy, będącego pokrzywdzonym przez Pawła M., poznaliśmy bolesne fakty z niedawnej przeszłości zakonu kaznodziejskiego.

***

Sprawa Pawła M. zdawała się na pierwszy rzut oka koncentrować na jednym duszpasterzu. Jednak z biegiem czasu ukazywały się kolejne doniesienia zwracające uwagę na mniej lub bardziej czynne zaniedbania władz polskiej prowincji dominikanów oraz przełożonych Pawła M. Pojawiały się głosy o kryciu poczynań zakonnika przez Macieja Ziębę OP (prowincjała w latach 1998–2006), któremu bliskie było „duszpasterstwo sukcesu” uprawiane przez Pawła M. Osoby skrzywdzone przez dominikanina przywoływały także zarówno doświadczenie wtórnej wiktymizacji ze strony obecnych władz zakonu, jak również braku wsparcia dla nich. W międzyczasie zakonnik trafił do aresztu w związku z rozpoczęciem śledztwa prokuratury i usłyszał siedem zarzutów dotyczących gwałtu i zmuszania do innych czynności seksualnych. W konsekwencji tych informacji dominikanie wszczęli też proces kanoniczny w sprawie zakonnika i 30 marca 2021 r. powołali komisję śledczą, która podjęła się zbadania sprawy. Dziś ukazał się jej raport.

W streszczeniu raportu (tekst ma ponad 250 stron) czytamy, że już samo „dopuszczenie Pawła M. do święceń, pracy duszpasterskiej, sprawowania sakramentów, w tym sakramentu pokuty, i głoszenia Słowa Bożego, pozbawione odpowiedniej duchowej superwizji oraz kontroli intelektualnej, było błędem”. Autorzy podkreślają, że zgłaszane problemy z zakonnikiem, były bagatelizowane przez przełożonych, zaś osoba Pawła M. cieszyła się wsparciem prowincjała Macieja Zięby OP ze względu na „charyzmę gromadzącą setki ludzi na sprawowanej liturgii”. Komisja potwierdziła, że prowadzona przez duszpasterza Wspólnota św. Dominika, opierała się na psychomanipulacji i przemocy seksualnej, a działania jej lidera budziły wątpliwości jego współbraci, lecz „mimo tej wiedzy przełożeni polskich dominikanów nie podjęli wówczas wysiłku, by szczegółowo zbadać aberracje teologiczne w postępowaniu Pawła M.”.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się