fbpx
fot. Wydawnictwo Czarne
Karol Kleczka maj 2024

Czyja jest Rabka?

„Ożeniłem się z rabczanką, więc mam obowiązki rabczańskie” – pomyślałem, gdy tylko zobaczyłem zapowiedź najnowszej książki Beaty Chomątowskiej poświęconej tej uzdrowiskowej miejscowości.

Artykuł z numeru

Sen o Japonii

Czytelnicza niecierpliwość została bogato obłaskawiona, bo lektura daje dużo satysfakcji. Chomątowska czyni z Rabki-Zdroju soczewkę, w której skupiają się losy niejednego polskiego miasta, przy czym jako uzdrowisko Rabka stanowi szczególny przypadek. To nie miejsce, tylko sztuczny projekt modernizacyjny wszczepiony w organiczny byt wioski u podnóża Turbacza, i to jeszcze projekt w odwiecznej budowie. Jeszcze się nie skończył, lecz już zdążył zdegenerować.

Autorkę interesuje dwoistość Rabki, gdy pyta, do kogo należy to miejsce. Czy do rodzin założycieli uzdrowiska: Zubrzyckich, Kadenów i Wieczorkowskich? Do górali? Może do Żydów, a po Zagładzie ich duchów? Do nazistów, komunistycznych dygnitarzy czy bandytów z partyzantki? Może do przyjezdnych zdrojowych lekarzy? Na pewno nie do dzieci. Autorka, choć wykorzystuje w tytule frazę „miasto dzieci świata”, dobitnie podkreśla, że los najmłodszych pacjentów uzdrowiska był zazwyczaj kartą w grze różnych grup interesów, z których tylko nielicznym zależało w pierwszej kolejności na dobru najmłodszych.

W tym wciągającym reportażu historycznym Chomątowskiej udaje się jednak jeszcze coś ważniejszego: pokazać, jak złożonym i wymagającym troski człowiekiem jest dziecko. I jak łatwo je skrzywdzić, jeśli nie traktuje się go po ludzku.


Beata Chomątowska Miasto dzieci świata Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2024, s. 472