fbpx
Henryk Woźniakowski listopad 2017

Pomiędzy misją a zdradą

Czas wczesnego PRL-u, a w szczególności „powojnie”, lecz również lata późniejsze, polski stalinizm zamknięty Październikiem ’56, są ostatnio pasjonującym i wciąż niewyczerpanym obszarem badawczym dla historyków. Niezależnie od tego, czy widzą go jako wojnę domową, rewolucję czy przykręcanie i popuszczanie totalitarnej śruby – wszyscy autorzy patrzą na niego jak na wielką zmianę.

Artykuł z numeru

Dlaczego fascynuje nas wojna?

Dlaczego fascynuje nas wojna?

Okresy przyspieszenia historycznego, gdy ze „starego” wyłania się „nowe”, są momentami aktywizacji elit intelektual­nych. Ludzie pióra i słowa, intelektualiści, inteligenci są zarówno tymi, którzy przełom ujmują w kategorie pojęciowe, pozwalają go poddać refleksji, jak i tymi, którzy dzięki mocy przesyconego emocjami słowa prowadzą lud na przysłowiowe barykady. Przełom, jaki w polskiej historii wyznaczyły wojna, okupacja i komunizm, nie mógł się obyć bez czynnego udziału polskich inteligentów, z ich etosem zaangażowania, odpo­wiedzialności i poczuciem misji przywódczej.

Piotr H. Kosicki wziął na swój historyczny warsztat problem dróg ide­owych, wyborów (często wzajemnie sprzecznych) i decyzji (nieraz błędnych, choć niekiedy zadziwiająco trafnych i dalekowzrocznych), jakie podejmo­wały środowiska polskiej inteligencji katolickiej w latach od zakończenia wojny do przełomu październikowego. Inteligencja katolicka jest for­macją stosunkowo młodą, złożoną w większości z ludzi świeckich, która jęła powstawać przy końcu XIX stulecia, gdy następowało przyspieszone „odczarowanie” świata, a religia traciła swoją socjologiczną samooczywi­stość. Nadano później to miano ludziom, którzy poczuli się w obowiązku poważnego przemyślenia w świetle wiary sensu swojego życia i swoich poczynań w dziedzinie kultury, polityki czy gospodarki i do wyciągnięcia z tych przemyśleń wniosków praktycznych, którzy gromadzili się w stowa­rzyszeniach takich jak przedwojenne Odrodzenie, zakładali pisma, takie jak warszawskie „Verbum”, poznańska „Kultura” czy wileński „Pax”. Nie może dziwić, że po wojnie – mimo skrajnie niesprzyjających okoliczności ideologicznych i politycznych – ta część inteligencji katolickiej, która prze­żyła i pozostała w kraju, wykazywała się dużą aktywnością. Jej zaanga­żowanie i wola działania publicznego wyrastały nie tylko z tradycyjnego inteligenckiego etosu, lecz także z motywacji religijnej wyartykułowanej m.in. przez encykliki społeczne, poczynając od Rerum novarum, w postaci obowiązku pracy na rzecz wspólnego dobra.

Piotr H. Kosicki napisał o polskiej inteligencji katolickiej lat powojen­nych książkę, w której historia polityczna udatnie splata się z historią idei i z historią społeczną. Jak wskazuje tytuł Personalizm po polsku, kluczem dla opisu autora stał się pewien zespół idei filozoficzno-społecznych sta­wiających w centrum osobę ludzką (niesprowadzalną do „jednostki”) i jej godność. Idea ta, o dostojnej genealogii sięgającej do Boecjusza, w obrębie której spotykają się wielcy antagoniści – św. Tomasz z Kantem, zyskała nowy wyraz wzbogacony o treści polityczne w XX w., przede wszystkim w tekstach dwóch francuskich filozofów, Jacques’a Maritaina i Emmanuela Mouniera. Lektura ich obu silnie oddziałała na świadomość polskiej inteli­gencji katolickiej. Ten pierwszy, interpretując w duchu personalistycznym św. Tomasza i papieskie encykliki społeczne, uczynił wiele dla zakotwiczenia demokracji i praw człowieka w obrębie społecznej myśli Kościoła. W Polsce czytany był już przed wojną i wzbudzał te same idee i tęsknoty, które osta­tecznie doprowadziły do II Soboru Watykańskiego z jego kluczową ideą aggiornamento, otwarcia się na „radość i nadzieję, smutek i trwogę ludzi współczesnych” – jak głoszą pierwsze słowa soborowej konstytucji duszpa­sterskiej Gaudium et spes. Ten drugi, któremu Kosicki poświęca znacznie więcej uwagi, zaczął być czytany w Polsce w czasie okupacji, w kręgach młodej inteligencji był przedmiotem namiętnych dyskusji i, jak przekonu­jąco wykazuje autor, stał się nie tylko światopoglądowym katalizatorem dla wielu polskich inteligentów katolickich, ale także łącznikiem pomiędzy różnymi ich konspiracyjnymi środowiskami, w szczególności: Konfederacji Narodu kierowanej przez Bolesława Piaseckiego, Szarych Szeregów, lewi­cowców z „Płomieni”, a także katolickiej Unii.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się