fbpx
fot. wydawnictwodwiesiostry.pl
Ewelina Kaczmarczyk maj 2022

Głos ciszy

Issa Watanabe stawia na siłę obrazu. Nie zawłaszcza głosu Obcego, lecz pozwala, by przemówiła cisza, która mówi więcej niż najsubtelniejsza narracja.

Artykuł z numeru

Tu mówi Ukraina

Czytaj także

Olga Drenda

Powieść w obrazkach

Z otchłani czerni wyłaniają się zwierzęta – przygarbione, smutne, a równocześnie piękne w swojej różnorodności – z obawą spoglądające w kierunku, w którym podążają. Ich wielobarwne tobołki świadczą o tym, że kiedyś ich życie mieniło się kolorami. Z dotychczasowej przystani wygnała ich śmierć, która nie opuści ich, aż nie zbierze swojego żniwa. To właśnie wizerunek śmierci rozpoczyna Migrantów Issy Watanabe, bo i poczucie zagrożenia życia jest najczęstszą przyczyną porzucenia wszystkiego, co najbardziej ukochane: domu, bliskich, swojego mikroświata.

Migranci to picturebook przeznaczony dla dzieci powyżej piątego roku życia, który ukazuje się w  Polsce w  momencie, gdy jest szczególnie potrzebny. Wielu rodziców zastanawia się, jak opowiedzieć swoim dzieciom o wojnie w Ukrainie i o obywatelach tego kraju, którzy szukają schronienia w naszej ojczyźnie. Książka Watanabe na pewno pomoże im w tworzeniu tej narracji, ucząc empatii i  pokazując, z  czym mierzą się uciekinierzy.

Trudno mi wypełniać ten tekst słowami na temat książki, która ze słów rezygnuje. Słowa bowiem często przeinaczają i  odbierają głos. Czy można zresztą opowiedzieć o  takiej traumie, jaką są migracja i wykorzenienie? Jak pisał Edward Said w Myślach o wygnaniu: „(…) wygnanie pociąga za sobą nieuchronne zaburzenia w  sfer osobowości, w wyniku czego zostaje poważnie zakłócona ciągłość »ja« związana z miejscem. Kiedy je tracimy, ubywa z nim jakaś cząstka nas, być może ta najważniejsza, której w dawnym kształcie nigdy nie odzyskamy”. Dlatego też Watanabe stawia na siłę obrazu. Nie zawłaszcza głosu Obcego, lecz pozwala, by przemówiła cisza, która mówi więcej niż najsubtelniejsza narracja. Jest świadoma tego, że jedynie uchodźca sam może opowiedzieć swoją historię. Wrażliwość peruwiańskiej artystki nie dziwi, jeśli przyjrzymy się jej biografii. Ilustratorka i autorka książek obrazkowych przez kilkanaście lat mieszkała na Majorce, gdzie spotykała wielu migrantów. To też zaangażowana społeczniczka – prowadziła warsztaty dla dzieci i osób wykluczonych. Właśnie za tę działalność w 2010 r. została uhonorowana nagrodą Obra Social Caixa Fórum w Hiszpanii.

Migrantach mówią też kolory – przejmująca, pochłaniająca czerń kontrastująca z wielobarwną różnorodnością, butelkowa zieleń lasu (która dziś bardzo silnie przywołuje skojarzenie z granicą polsko-białoruską), granat morza powiązany z błękitem ptaka – towarzysza śmierci. Historia spersonifikowanych bohaterów przypomina te, które znamy z medialnych doniesień – grupa decyduje się na ucieczkę, w trakcie drogi rozbija obóz w lesie, czeka ją rozpaczliwa przeprawa przez morze. Oszczędność środków, symbolika oraz mikroekspresje twarzy czynią z tej opowieści niezwykłą historię o sile przetrwania i utracie.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się