fbpx
Aldona Kopkiewicz lipiec-sierpień 2021

Dwie traumy

W żywej traumie nie wiadomo, co się właściwie czuje i jak o tym mówić. Dopiero kiedy trauma przemija, doświadczenie oraz słowa można znowu poskładać. Trudno mówić jednak tak, jak gdyby nic się nie stało, i właśnie ten proces uwalnia do mówienia bardziej poetyckiego.

Artykuł z numeru

Sztuka zachwytu

Czytaj także

Dezydery Barłowski

Pańszczyźniane kontinuum przemocy

Tej wiosny ukazały się dwie głośne książki opowiadające o traumach dzieciństwa: Wspaniali jesteśmy tylko przez chwilę Oceana Vuonga i Niepokój przychodzi o zmierzchu Marieke Lucas Rijneveld. Ich autorzy są w zbliżonym wieku, koło trzydziestki, oboje także zaczynali od poezji, pomyślałam więc, że nie od rzeczy byłoby napisać o tych książkach razem, zwłaszcza że właśnie stojący za nimi warsztat poetycki sprawia, że nie są to jedynie bolesne autobiografie, ale wydarzenia literackie.

Ocean Vuong jest nagradzanym poetą, tak że Wspaniali jesteśmy tylko przez chwilę cieszy się uznaniem w świecie anglosaskim. Vuong urodził się w Wietnamie, lecz żyje w USA, ponieważ jego babka podczas wojny wyszła za mąż za amerykańskiego żołnierza. W swojej książce pisze przede wszystkim o bliskich, jednak nie jest to studium kameralnej, rodzinnej przemocy – jego trauma to efekt przemocy historycznej i systemowej, która naznaczyła życie jego babki i matki, a więc i jego samego. O Marieke Lucas Rijneveld zrobiło się głośno nie tylko w Niderlandach, Niepokój przychodzi o zmierzchu został uhonorowany Międzynarodową Nagrodą Bookera. Należy tu także wspomnieć, że Rijneveld identyfikuje się jako osoba niebinarna, ale ze względu na brak zaimków zgadza się, by pisano o niej w rodzaju żeńskim. Wracając więc do powieści: na pierwszy rzut oka wydaje się bardziej prywatna, dotyczy śmierci brata i niemożliwości przepracowania żałoby, która doprowadza do całkowitego rozpadu rodziny. Ta niemożliwość jest jednak ściśle związana z samym rdzeniem holenderskiej kultury: z obyczajowością kalwińską i chłopską. Wprawdzie Niderlandy kojarzą się zwykle z wolnościowym Amsterdamem, lecz to właśnie w tym kraju przebiega europejski pas biblijny, a wpływ protestantyzmu na całą kulturę daje się wciąż odczuć.

Mogłoby się wydawać, że najwłaściwszym sposobem opowiadania o traumie jest swego rodzaju realistyczne świadectwo, lecz samo doświadczenie traumy sprawia przecież, że nic nie da się już powiedzieć normalnie. W żywej traumie nie wiadomo, co się właściwie czuje, nie ma więc języka, by o tym mówić; dopiero kiedy trauma przemija, doświadczenie oraz słowa można znowu poskładać. Ale wracając do życia, trudno mówić tak, jak gdyby nic się nie stało, i właśnie ten proces uwalnia do mówienia bardziej poetyckiego. Po traumie wzmaga się również wyobraźnia, tak jak u dziecka potrzebującego baśni, by przejść przez trudne momenty dorastania. Jednocześnie, aby przepracowanie się powiodło, poetyckość ta musi być konfrontowana z tym, co najbardziej realne i co nie daje się oswoić. Właśnie tą drogą przepracowania podążają Rijneveld i Vuong.

Obie powieści różnią się jednak od siebie. Wspaniali jesteśmy tylko przez chwilę to list do matki, która nigdy go nie przeczyta, jest bowiem wietnamską migrantką, nie zna angielskiego – całe życie spędza, pracując w salonie manikiuru i nie jest w stanie wyjść z ubóstwa. Podobnie babka bohatera. Te dwie kobiety niosą w sobie traumę wojny i patriarchatu, systemowej i prywatnej męskiej przemocy, którą przekazują Pieskowi, jak zwany jest tu dorastający narrator. W przekazywaniu traumy nie chodzi jednak wcale o transfer bólu poniżenia i pamięci o przeszłości; dorastanie w traumie to doświadczanie matczynej przemocy, milczenia, a jednocześnie współczucia, nawet dziecko doskonale przecież widzi, w jakiej sytuacji są jego opiekunki. Trauma tej rodziny nie kończy się na wojnie; życie w Stanach Zjednoczonych dalekie jest od sielanki, a dorastający w nich chłopak będzie otrzymywał cios za ciosem – i naprawdę najtrudniej pogodzić się z faktem, że wszystkie one będą spowodowane przez amerykańską politykę.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się