fbpx
Zbigniew Rokita maj 2016

Żartobliwie i tragicznie

Aleksander Kaczorowski ma na koncie wiele dziennikarskich książek o Czechach, głównie o literaturze. Tym razem koncentruje się na Hrabalu, którego utwory tłumaczył, a ponad dekadę temu napisał o nim pierwszą książkę.

Artykuł z numeru

Rodzice w dobrej odległości

Rodzice w dobrej odległości

Kaczorowski widzi w Hrabalu i pisarza, i człowieka. To istotne w przypadku autora Postrzyżyn, bo ten często czerpał literackie inspiracje ze swojego życia, te dwa wymiary się uzupełniały. Czasem jednak w twórczości Hrabala trudno odróżnić prawdę od fikcji. Dzieje się tak również dlatego, że Hrabal się kreował: choć na ogół plebejusze chcą dołączyć do elity, to on odwrotnie – pragnął z intelektualisty stać się plebejuszem, szukać inspiracji w zwykłych ludziach i rzeczach. „Pisarstwo Hrabala było poszukiwaniem piękna tam, gdzie nikt wcześniej go nie zobaczył” – twierdzi autor. Kaczorowski nie daje się jednak zwieść i czasem demaskuje „pisarza z ludu”. Hrabal przeżył swój kraj: urodził się, gdy nie było jeszcze Czechosłowacji, zmarł, gdy już jej nie było. I choć jego biografia mówi dużo o czasach, w których żył, to diametralnie różni się od historii bohatera poprzedniej książki Kaczorowskiego – Havla. Hrabal nie uczestniczył w głównym nurcie historii, a gdy w 1989 r. w Pradze setki tysięcy ludzi manifestowały, dał studentom 100 tys. koron w reklamówce i pojechał na urlop.

To raczej biografia intymna, tylko do pewnego stopnia reprezentatywna dla jakiegoś środowiska. To melanż żartobliwego i tragicznego. Bo śmieszy, że na browarze w rodzinnym Nymburku umieszczono na jego życzenie tablicę pamiątkową na takiej wysokości, aby psy mogły się na nią wysikać. Smuci, że człowiek z takim dystansem do siebie prawdopodobnie sam odebrał sobie życie, będąc w depresji.

_

Aleksander Kaczorowski

Hrabal. Słodka apokalipsa

Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2016, s. 264