fbpx
(fot. Tomek Kaczor)
Tomek Kaczor lipiec-sierpień 2021

To też nasza historia

„Ludzie mnie często pytają, czy jestem Żydówką i skoro nie jestem, to dlaczego się tym zajmuję. Pytają mnie tak i Polacy, i Żydzi. Chciałabym, żeby kiedyś odpowiedź na to pytanie była oczywista” – mówiła Katarzyna Winiarska w 2018 r., podczas uroczystości odsłonięcia pomnika. W pierwszym rzędzie siedzieli potomkowie białowieskich rodzin żydowskich. Przyjechali tu z USA i Izraela. Mogli się tu spotkać dzięki jej pracy.

Artykuł z numeru

Sztuka zachwytu

Do niedawna o białowieskich Żydach nie było wiadomo nic. Nie opowiadali o nich przewodnicy ani tablice pamiątkowe. W 2002 r. niedaleko Białowieży zamieszkała Katarzyna Winiarska. Z Fundacją Edukacyjną Jacka Kuronia przez lata współtworzyła we wsi Teremiski Uniwersytet Powszechny, niezależną szkołę, do której zjeżdżali się studenci z całej Polski. Katarzyna prowadziła dla nich również zajęcia o wielokulturowości tego regionu. Odwiedzali podlaskie świątynie i cmentarze różnych wyznań. Katarzyna wiedziała, że w Białowieży mieszkała społeczność żydowska, jedyną wzmiankę na ten temat znalazła w końcu w książce „Bożnice białostocczyzny” Tomasza Wiśniewskiego. To był pierwszy ślad, za którym poszła.

Informacji szukała w archiwach, bibliotekach, ale przede wszystkim w pamięci najstarszych mieszkańców Białowieży. Szła od jednej historii do drugiej, odtwarzając kolejne nazwiska i życiorysy żydowskich mieszkańców. Historie, dokumenty i fotografie udostępniła w stworzonym przez siebie Wirtualnym Muzeum Historii Żydów w Białowieży: http://www.jewish-bialowieza.pl. W trakcie swojej pracy trafiła również na trop kilkorga Ocalonych, a jednego z nich poznała w końcu osobiście.

„Ludzie mnie często pytają, czy jestem Żydówką i skoro nie jestem, to dlaczego się tym zajmuję. Pytają mnie tak i Polacy, i Żydzi. Chciałabym, żeby kiedyś odpowiedź na to pytanie była oczywista” – mówiła w 2018 r., podczas uroczystości odsłonięcia pomnika. W pierwszym rzędzie siedzieli potomkowie białowieskich rodzin żydowskich. Przyjechali tu z USA i Izraela. Mogli się tu spotkać dzięki pracy Katarzyny.

„Pamiętać – to jedyne co możemy dziś zrobić dla tych, którzy zginęli w Zagładzie, ale powinniśmy robić to też dla nas samych” – mówi Katarzyna. Głównym celem jej działań było włączenie opowieści o białowieskich Żydach w pamięć lokalnej społeczności. „To moja historia, bo historia Żydów polskich jest integralną częścią historii Polski, a więc także moją” – dodaje. W 2019 r. Katarzyna Winiarska została wyróżniona w konkursie Nagrody POLIN.

Opowieści najstarszych mieszkańców Białowieży Katarzyna, razem z reżyserką Joanną Troc, zamieniły na spektakl zatytułowany „Sąsiedzi, których nie ma”. Grają w nim dzieci i młodzież z Białowieży i okolic (w tym również dzieci Katarzyny). Dzięki temu imiona, historie i miejsca związane z białowieskimi Żydami zapisane zostały nie tylko w scenariuszu, ale też w pamięci młodych aktorów.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się