fbpx
fot. Wydawnictwo Krytyki Politycznej
fot. Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Ewa Drygalska listopad 2023

Poruszający awans

„Naokoło jest dla mnie wszystko obce i nieznane” – mówi młody wiejski chłopak rzucony na przemysłowy Śląsk. Magda Szcześniak oddaje głos ludziom, którzy w PRL dokonali klasowego skoku.

Artykuł z numeru

Cieszyć się kruchością życia

Czytaj także

Anna Cieplak

Czego nauczyła mnie klasa ludowa

Michalina miała 22 lata i pięcioro rodzeństwa, gdy wyjechała z kieleckiej wsi Choiny, żeby zacząć pracę w zakładach obróbki i wytopu stali w Sosnowcu. Zamieszkała w mieście, które stało się nowym domem dla setek tysięcy robotników przybywających do Zagłębia ku nowo powstałym zakładom pracy. Tam poznała Zygmunta, z którym wzięła ślub, i urodziła dwoje dzieci. Michalina obserwowała, jak w ciągu czterech kolejnych dekad miasto, które w czasie wojny pozbawione zostało jednej piątej swojej populacji, przeradza się w ćwierćmilionową przemysłową stolicę regionu.

To historia mojej babci, a jednocześnie jedna z milionów biografii migrantów, którzy po 1945r. setkami tysięcy ruszyli ze wsi do miast. Dla niej i wielu innych przedstawicieli chłopstwa był to niewątpliwie klasowy awans. Projekt budowy socjalistycznej Polski zakładał egalitarną ruchliwość społeczną i masową poprawę warunków życia. Jego efekty wywróciły do góry nogami zastaną strukturę społeczną.

I właśnie o awansie i emocjach z nim związanych traktuje nowa książka Magdy Szcześniak, kulturoznawczyni i laureatki Nagrody Naukowej „Polityki” w 2017 r. Już w swojej poprzedniej pracy Normy widzialności autorka patrzyła na polskie społeczeństwo przez pryzmat klas, analizując, w jaki sposób w postkomunistycznej Polsce przedstawiana była klasa średnia. W Poruszonych wraca do tych zagadnień, pytając tym razem, jak Polacy przeżywali wielką zmianę społeczną po 1945 r. Jak kształtowały się opowieści o awansie słowami samych zainteresowanych i twórców kultury?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, autorka sięga do narracji autobiograficznych, gazet, kronik, seriali i filmów. W oparciu o oryginalne źródła rekonstruuje trajektorie socjalistycznego awansu: od chłopa do rolnika, kiedy państwo ludowe podejmuje wielki projekt kolektywizacji i modernizacji wsi, od chłopa do robotnika w procesie masowej industrializacji czy wreszcie na pozycje dawnych elit w ramach projektu inteligencji ludowej. Pisze: „Awans społeczny mas chłopskich i robotniczych był fundamentalną obietnicą składaną obywatelom przez rodzące się po wojnie państwo i legł u podstaw jego społecznej legitymizacji”.

Ścieżka awansu w PRL była inna od drogi osiągnięcia sukcesu w kapitalizmie. O ile ten drugi jest z reguły jednostkowy i wypracowywany sumą indywidualnego talentu, pracowitości oraz łutu szczęścia, o tyle pierwszy był projektem w założeniu kolektywnym i powszechnym. Awans w socjalistycznej Polsce opierał się na opowieści o cywilizacyjnej rewolucji i emancypacji mas ludzkich w kontekście wielkich zmian społecznych.

Co to właściwie znaczy awansować? Zarabiać więcej czy zdobyć wyższy tytuł zawodowy? Słynny francuski socjolog Pierre Bourdieu w swoich badaniach pokazywał, że przynależność do danej klasy nie opiera się jedynie na kryteriach ekonomicznych ani na wykonywanej profesji. Porządek klasowy wyraża się także przez praktyki kulturowe, style życia, kompetencje i wartości, które nazywał habitusem. To nasz habitus wyznacza symboliczne granice, dużo trudniejsze do przejścia niż osiągnięcie określonego pułapu finansowego. Klasa to bowiem sieć podzielanych wartości, znaczeń i interakcji, wynikająca z pozycji zajmowanej w strukturze społecznej, a nie tylko tytuł zawodowy czy suma na koncie.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się