Tak jak w poprzednich pracach na rodzimą historię spogląda z ukosa. Przygląda się bowiem nie centrum, ale peryferiom. Nie przytacza powszechnie znanych dat i nazwisk, lecz opowiada „małą historię” toczącą się równolegle do tej wielkiej, podręcznikowej. Pisze o trzech wiekach naszych zmagań z nowoczesnością. O nas i naszych sąsiadach: Węgrach, Czechach i Słowakach. To bowiem Europa Centralna stanowi punkt odniesienia, nie wielkie mocarstwa. Konsekwentnie pisze nie o Warszawie, ale miejskości z perspektywy Kalisza, Bielska-Białej i Łodzi. Pokazuje, jak budowano miasta, jakie założenia, fantazje, pragnienia, marzenia o nowoczesności się za nimi kryły. Śledzi przekształcenia idei urbanistycznych i samo pojawienie się pojęć „urbanistyka” czy „tkanka miejska”, które wywróciło do góry nogami nasze myślenie o mieście jako miejscu do życia, pracy i wypoczynku.
Najpiękniejszy polski magazyn intelektualny
Ciesz się z darmowej dostawy
i dostępu do e-wydań


