Wśród wyzwań, przed którymi stoją na początku XXI w. religie[1], szczególnie wyróżniają się próby sprowadzenia ich wyłącznie do poziomu mechanizmów biologicznych i drugorzędnych rezultatów bardziej podstawowych zjawisk. Dzięki rozwojowi technicznemu w zakresie obrazowania pracy mózgu na przełomie tysiącleci w nowy etap wkroczyła neurobiologia, co nie pozostało bez konsekwencji dla dociekań na temat mózgowych procesów leżących u podstaw rozmaitych wyobrażeń i praktyk religijnych. Dziś starania te stanowią już odrębną dziedzinę nauki, nazywaną najczęściej neuroteologią[2], w ramach której przeprowadza się eksperymenty na całym świecie. To część szeroko zakrojonego religioznawczego projektu badawczego – poszukiwań odpowiedzi na pytanie o naturalne predyspozycje gatunku ludzkiego do religijności. Poza neurobiologią wykorzystuje się w nim przede wszystkim wiedzę z zakresu biologii ewolucyjnej, prymatologii, psychologii rozwojowej czy, szerzej, kognitywistyki.
Neuroteologia jest także, niestety, polem minowym kontrowersji i często nie do końca rygorystycznej nauki. Czy można już jednak zasadnie twierdzić, że dzięki temu, co w niej rzetelne, stopniowo odkrywamy mózgową kolebkę religii, rekonstruując coś w rodzaju „neuroteogonii”? A jeśli tak, to jakie konsekwencje – szanse i zagrożenia – może to przynieść religiom?
Misteria i laboratoria
Każde omówienie badań empirycznych dotyczących zagadnień związanych z religiami wymaga zwrócenia uwagi na trudności definicyjne. Określenie znaczeń (choćby na gruncie tylko jednego wyznania) takich pojęć, jak: „religia”, „duchowość”, „świętość”, „mistyka” czy „Bóg / bóg”, aby były one eksperymentalnie użyteczne w każdej sytuacji, jest praktycznie niemożliwe. Z tego względu naukowcy skupiają się na konkretnych praktykach religijnych, w których pojęcia te odgrywają ważną rolę: modlitwie, medytacji, rytuałach, czy na specyficznych doświadczeniach – przeżyciach pod wpływem m.in. substancji psychoaktywnych, deprywacji sensorycznej, a także takich, które wynikają z zaburzeń psychicznych.
Na kilka wstępnych uwag zasługuje także sama neurobiologia religii jako wciąż względnie nowy obszar badań. Fizjologię łączy się tu z fenomenologią, obiektywne z subiektywnym. Szuka się możliwych do zmierzenia fizjologicznych korelatów stanów umysłu, które przez badanych najczęściej są opisywane za pomocą kategorii religijnych. Często są one przedstawiane w ten sposób zarówno przez wierzących, jak i niewierzących, ponieważ trudno o konkurencyjne względem terminologii religijnej pojęcia do opisu tego rodzaju praktyk i doświadczeń. Oprócz wspomnianych na wstępie metod obrazowania pracy mózgu wykorzystuje się w tej dziedzinie także elektroencefalografię (EEG) czy pomiary rozmaitych parametrów fizjologicznych (m.in. tętna, ciśnienia krwi, reakcji skórno-galwanicznej oraz poziomów hormonów we krwi), a także metody wpływania na pracę mózgu poprzez elektryczną lub magnetyczną stymulację określonych obszarów oraz za pomocą halucynogenów.