fbpx
(fot. Domena publiczna / wydawnictwodwiesiostry.pl)
Dariusz Rosiak styczeń 2022

Jaszczury to też ludzie

Z książki Karela Čapka wyłania się pytanie: czy historia musi być nieskończonym ciągiem tych samych błędów powtarzanych przez ludzi w kolejnych wcieleniach?

Artykuł z numeru

Osiem lekcji na numer 800.

Czytaj także

Dariusz Rosiak (aut. Klawe Rzeczy)

Dariusz Rosiak

Pieszo przez Afganistan

„Jutro to dziś – tyle że jutro” – ogłosił Sławomir Mrożek, ostatecznie określając istotę przepowiedni i proroctw, zwłaszcza tych dotyczących przyszłości. Wszelkie utopie i antyutopie mówią wyłącznie o czasach, w których są głoszone, a nie o przyszłości. Jej bowiem nikt nie zna, co oczywiście w żaden sposób nie wpływa na popularność dywagacji o niej.

Inwazja jaszczurów jest jedną z książek – obok Roku 1984, Wojny światów i Nowego wspaniałego świata – uznawanych za najznakomitsze przykłady antyutopijnej wizji ludzkości. Rzekomo zrealizowała się ona kilka lat po wydaniu powieści w postaci wywołanej przez faszystowskie Niemcy wojny i chwilowego ich triumfu. Co ciekawe, jej autor Karel Čapek bronił się przed traktowaniem książki jako „utopii”, mówiąc w audycji radiowej: „To nie utopia – to dzień dzisiejszy. To nie jakaś spekulacja na temat tego, co będzie, ale odzwierciedlenie tego, co jest i wśród czego żyjemy”. Nikt go nie słuchał.

Dzisiaj też nikt nie słucha zapewnień Čapka, że nie chodzi o przyszłość, tylko o teraz, choć jest szansa, że ktoś go przeczyta, bo niespodziewanie ukazało się właśnie nowe wydanie Inwazji jaszczurów z genialnymi ilustracjami enerdowskiego artysty Hansa Tichy w oryginalnym (choć „przejrzanym i poprawionym”, jak czytamy w nocie redakcyjnej) przekładzie Jadwigi Bułakowskiej z 1949 r. Wydawnictwo Dwie Siostry stworzyło dzieło edytorskie, które do historii opowiedzianej przez tekst Čapka i ilustracji Tichy dodaje wymiar fizycznej przyjemności obcowania z książką, co w naszym cyfrowym świecie bywa rzadką atrakcją dla czytelnika.

Niewinne człekokształtne istoty odkryte przez czeskiego kapitana van Tocha zostają zniewolone przez człowieka. Najpierw wykorzystane w roli taniej siły roboczej – do poszukiwania pereł – następnie do budowy mostów i falochronów, osuszania nowych lądów. Jako że posiadają dar mowy i umiejętność posługiwania się narzędziami, stają się idealnymi wykonawcami woli ludzi, którzy dzielą je na kategorie, próbują uczłowieczyć, wymyślają dla nich szkoły, rozrywki, a nawet religię. Z żądzy zysku, bo Płazy okazują się znakomitymi narzędziami do mnożenia ludzkiego bogactwa.

Jaszczury potulnie wykonują wolę ludzi – do czasu.

Na Ziemi nie ma miejsca dla dwóch inteligentnych gatunków, zwłaszcza kiedy ten drugi osiąga liczebność 20 mld sztuk. Dochodzi do pierwszych starć Płazów z ludźmi, Jaszczury zatapiają coraz więcej lądów, atakują brytyjską flotę, chcą oderwać od Francji jej południowe wybrzeże. Nauczone wykorzystywać kontakt z człowiekiem d0 swoich interesów, wynajmują najlepszych prawników do negocjacji z ludźmi i nie wahają się użyć w nich perswazji, gróźb i zastraszania. „Zdecydowaliście się rozmieścić nas po całym świecie, więc teraz nas macie – mówi Chief-Salamander. – Będziecie dostarczać nam materiałów wybuchowych. Będziecie nam dostarczać torped. (…) Bez waszej pomocy nie moglibyśmy zburzyć starych lądów. (…) Będziecie pracować wraz z nami nad zburzeniem waszego świata. Dziękujemy wam”.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się