fbpx
(fot. Peg Hunter / flickr.com / CC BY-NC 2.0)
Aleksandra Grzemska marzec 2022

Solnit a fale feminizmu

Siła i znaczenie pisarstwa Solnit polegają na tym, że zbiera i opisuje to, co dla teoretyczek feminizmu jest polem do badań, dla aktywistek feministycznych polem do działania, a dla kobiet i mężczyzn, którzy dopiero odkrywają feminizm dla siebie, jest przede wszystkim polem doświadczenia.

Artykuł z numeru

Rebecca Solnit. Głos oporu i nadziei

Czytaj także

Rebecca Solnit

Życie podczas wojny

Popularna na świecie i w Polsce myśl feministyczna Rebekki Solnit wywołuje debaty na gruncie społeczno-kulturalnym, a także refleksje akademickie. Jej książki eseistyczne – nie tylko najbardziej znana Mężczyźni objaśniają mi świat, ale i Matka wszystkich pytań, Nadzieja w mroku, Whose Story is This? czy Wspomnienia z nieistnienia – funkcjonują jako must read w tzw. środowisku intelektualnym. Głównymi zagadnieniami podejmowanymi przez autorkę są m.in.: przemoc mężczyzn wobec kobiet, ich uciszanie i pouczanie, patriarchalne i antydemokratyczne nawyki, wolnościowe i równościowe ruchy społeczne, nadzieja jako sprzeciw wobec defetyzmu i podstawa walki o lepszą przyszłość, wpływ zjawisk historycznych na codzienność i życie dyskryminowanych. Poddając refleksji wymienione problemy, Solnit wpisuje się w nurt feminizmu „nowej”, czyli czwartej fali. Choć twierdzi, że jej „droga do feminizmu była samotną wyprawą”, to wspomina, że na jej postawę wpłynęły zarówno teksty autorek fal drugiej oraz trzeciej, jak i eseistyka Virginii Woolf, Henry’ego Davida Thoreau, Jorge’a Luisa Borgesa, George’a Orwella czy Susan Sontag, z którymi wchodzi w dialog w takich książkach, jak Zew włóczęgiOrwell’s Roses.

Siła i znaczenie pisarstwa Solnit polegają na tym, że zbiera i opisuje to, co dla teoretyczek feminizmu jest polem do badań, dla aktywistek feministycznych polem do działania, a dla kobiet i mężczyzn, którzy dopiero odkrywają feminizm dla siebie, jest przede wszystkim polem doświadczenia. Postulaty Solnit docierają tam, gdzie nie sięgają myśl Judith Butler, Luce Irigaray czy Rosi Braidotti. A więc tam, gdzie np. teorie performatywności płci, tożsamości relacyjnej czy feministycznego nowego materializmu mogą się wydawać hermetyczne, a co za tym idzie – nie do urzeczywistnienia w przestrzeni pozaakademickiej, codziennej. Fenomen Solnit tkwi przede wszystkim w tym, że korzystając z teorii feministycznej, filozofii i antropologii, potrafi trafnie opisać zjawiska społeczne, dzięki czemu to, co do tej pory uchodziło za przezroczyste, za sprawą jej tekstów zaczyna kłuć w oczy i wzbudzać realny sprzeciw. Sukcesem autorki jest przekonywanie do swojego światopoglądu szerokich kręgów odbiorczyń i odbiorców za sprawą atrakcyjnego i przystępnego stylu pisarskiego, który – co najważniejsze – nie jest jedynie stylem postulatywnym czy retorycznym. Stanowi raczej praktykę autobiograficzną, aktywistyczną, edukacyjną i rewelatorską.

Krytyczne opinie na temat publicznej działalności Solnit odnoszą się głównie do postrzegania jej w kontekście amerykańskiego popfeminizmu, nurtu empowerment i feminizmu celebryckiego (reprezentowanego przez „gwiazdy” pokroju Beyoncé czy Emmy Watson). Argumenty przeciwko temu zjawisku dotyczą praktyk w mediach społecznościowych (memy, hashtagi) i ich konsekwencji dla złożonej myśli feministycznej, która co prawda dociera w ten sposób do ogromnej grupy odbiorczej, ale już w sposób strywializowany. Oczywiście teksty Solnit są nieporównanie głębsze niż gesty piosenkarek czy aktorek, ale pisarka bywa kontestowana za sprowadzanie poważnych dyskusji do poziomu anegdotycznego, odbiegającego od precyzji myśli teoretycznej, oraz za brak konkretnych propozycji zmian np. w zakresie prawodawstwa.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się