fbpx
Maciej Topolski maj 2020

Rzeczy wyobrażone

Co to znaczy „zgubić” przedmioty? Czy studia skoncentrowane wyłącznie na wizualnych przedstawieniach nie gubią ich? Czy takie badania nie tracą wielozmysłowego, interakcyjnego potencjału przedmiotów?

Artykuł z numeru

Ostatni tacy papieże

Ostatni tacy papieże

Agata Zborowska napisała książkę naukową o pięknym, acz zwodniczym tytule – Życie rzeczy w powojennej Polsce. Podstawę tej rozprawy stanowi nagrodzony w 2019 r. w organizowanym przez Polską Akademię Nauk Konkursie im. Aliny „Inki” Brodzkiej-Wald doktorat. Pozycja ta poświęcona jest pochodzeniom, praktykom i znaczeniom przedmiotów w Polsce w okresie od 1944 do 1949 r., czyli pomiędzy utworzeniem Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego a powstaniem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Celem tej książki, jak pisze związana z Instytutem Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego kulturoznawczyni, było przeprowadzenie eksperymentu polegającego na „próbie dotarcia do historii w rzeczach”, odnalezieniu „zastygłych w nich pragnień i fantazji” (s. 303). Perspektywę, jaką przyjęła Agata Zborowska w swoim badawczym eksperymencie, ustalają studia koncentrujące się na rzeczach, które miały pomóc „w zrozumieniu, jaką rolę odgrywały one w życiu Polaków – w jaki sposób wyobrażano sobie rzeczy, a także kształtowano wyobrażenie ich posiadania” (s. 12). Badania nad tytułowym „życiem rzeczy” przeprowadzane są wyłącznie na obiektach wizualnych i tekstowych. W książce Agaty Zborowskiej nie pojawia się w sensie dosłownym żaden przedmiot, żadna rzecz. To, z czym ma do czynienia czytelnik podczas lektury, jest życiem rzeczy widzianym z dystansu, podanym w zapośredniczeniu.

Model interpretacyjny ustanawia w badaniach Agaty Zborowskiej film Skarb z 1949 r. w reżyserii Leonarda Buczkowskiego, na podstawie noweli Ludwika Starskiego, z Danutą Szaflarską i Jerzym Duszyńskim w rolach głównych. Zdaniem kulturoznawczyni film ten „pozwala pokazać mechanizm kształtowania się pragnienia przedmiotów po wojnie” (s. 13) – mechanizm wspierany nie ich nadmiarem, lecz niedoborem, brakiem. Tytułowy skarb, jak twierdzi Zborowska, nie jest rzeczą, lecz jej odblaskami, to pusta forma, „która wypełniana jest fantazjami nie tylko samych bohaterów filmu, ale za każdym razem również jego widzów” (s. 23). Buczkowski ukazuje w swoim filmie historię pary, Krysi i Witka, którzy będąc tuż po ślubie, poszukują w odbudowującej się po zniszczeniach wojennych Warszawie własnego kąta, pokoju lub mieszkania. Tytułowy „skarb” w tej komedii pomyłek ma kilka znaczeń. To zarówno trudne do znalezienia mieszkanie w cias nej, zrujnowanej stolicy, to ukochana Witka (mówi do niej: „mój skarbie”), to miłość dwojga ludzi (na co wskazuje piosenka Sióstr Do-Re-Mi zatytułowana Jest taki jeden skarb), to wreszcie ukryte w ścianie i poszukiwane przez bohaterów drogocenne przedmioty. Oczywiście można uznać, że ten skarb kumuluje różnorodne fantazje czy wyobrażenia, ostatecznie okazuje się jednak czymś najzupełniej realnym – zamiast drogocennych przedmiotów w ścianie odnaleziona zostaje bomba. Trudno się z autorką Życia rzeczy w powojennej Polsce zgodzić, film wypełniony jest rzeczami, które psują się (zapalniczka Witka), przeszkadzają (spadająca miednica w wąskim korytarzu), nie mają swojego miejsca (meble kupione przez Krysię do nowego mieszkania są przetrzymywane w domu towarowym) lub zaczynają ożywać (jak wypchana sowa w mieszkaniu na ulicy Równej 64). Rzeczy w filmie Leonarda Buczkowskiego wypełniają każdy kadr, sprzeciwiają się, okazują się czymś innym, niż miały być, jest ich wreszcie za dużo jak na powojenną Warszawę. Najlepszym komentarzem do przyjętego przez Agatę Zborowską modelu interpretacyjnego będzie, jak sądzę, fragment pamiętnika Eugeniusza Ajewskiego opisujący poszukiwania skarbów w murach stolicy: „Z rozbitego otworu niespodziewanie zaczął się wysypywać skarb. Razem z pyłem, z gruzem leciały srebrne przedmioty i inne kosztowności. Stojący na chwiejnej drabinie robotnik (…) chciał schwycić wszystko – nie złapał nic” (s. 40).

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się