„Potulny konformizm nie jest cnotą”. Jeśli zdążyliśmy o tym zapomnieć, książka Jane Jacobs będzie jak zimny prysznic.
W Senniku ciem i motyli Robert Pucek kontynuuje swoje pisarskie przedsięwzięcie, którego cel można by ująć krótko jako odzyskanie przyrody dla ludzkiej wyobraźni.
Polska niepodległość 1918 stanowi próbę przekrojowego spojrzenia na lata niewoli, drogę do listopada 1918 r., a także pierwsze lata wolności. Wyznaczony cel jest ambitny.
Efekciarski tytuł i krzykliwa okładka kryją niebanalną powieść mało w Polsce znanego niemieckiego pisarza pochodzenia żydowskiego Edgara Hilsenratha.
Rosendorfer to nazwisko tak bawarskie, że już nie można bardziej! Por. Bösendorfer, a kto nie wie, co to Bösendorfer (najlepsze fortepiany), ten wiele straci w lekturze Rosendorfera, bo jest to zarazem powieść o muzyce, jak też powieść skonstruowana na kształt muzycznego ronda.
Wielki żółty leksykon Firmy zawiera efekty rzeźbienia polskich przedsiębiorców w „miękkiej materii mowy”. Każdy z firmonimów to opowieść o uczuciach, nadziejach, sukcesach i porażkach wpisanych w historię przemian polskiej gospodarki.
Pięknie wydana książka Edwarda Brooke-Hitchinga – katalogująca przypadki kartograficznych zmyśleń na przestrzeni wieków – zawiera 58 demaskatorskich opowieści o fałszywych lądach. Nie bez znaczenia (także z edytorskiego punktu widzenia) jest strona wizualna publikacji – brytyjski autor, syn antykwariusza i miłośnik starych map, ilustruje wywody przedrukami wiekowych map i atlasów, będących nierzadko dziełami sztuki.
Misterne analizy, jakim Adam Lipszyc poddaje literaturę, pozwalają zobaczyć w niej miejsce batalii o zasadniczym znaczeniu. W językowych gestach najwybitniejszych pisarek i pisarzy rozpoznaje operacje, dzięki którym ze wspólnotowych identyfikacji, sformatowanych tożsamości i społecznych ról wytrącają się ślady pojedynczego życia. To właśnie ich tropieniu poświęcone są znakomite Czerwone listy. Eseje frankistowskie o literaturze polskiej.
Lektura antologii Modernistki jest jak niespodziewane i wzbudzające euforię odkrycie „kobiecego kontynentu” ukraińskiej literatury – pozwolę sobie sparafrazować blurb Oksany Zabużko.
Wbrew temu, co zwykło się uważać, literatura i kultura popularna oraz masowa wcale nie narodziły się w Polsce po przełomie ustrojowym i gospodarczym 1989 r., ale istniały z powodzeniem wcześniej.
Inger Christensen – zmarła przed dekadą poetka, powieściopisarka i eseistka – przynależy do panteonu duńskiej literatury. Do rąk polskiego czytelnika trafiła jedna z jej najsłynniejszych książek. alfabet to konceptualny poemat, będący tyleż pieśnią pochwalną na cześć życia, co apokaliptyczną wizją jego zagłady.
Potrzebujemy Filipa Springera rodzimego projektowania!
W typografii kluczowe są harmonia i ład, czyli przejrzysta, przemyślana struktura. Realizacje typograficzne powinny być przystępne w odbiorze i funkcjonalne, a jednocześnie atrakcyjne wizualnie, pełne wdzięku i urody, poszukujące piękna i oryginalności w detalu.
Przed wojną mieścił się tu sklep papierniczy rodziny Aleksandrowiczów. Potem już prawie zawsze była tam księgarnia. Pytania o zeszyty i materiały piśmiennicze jednak powracają. Kraków długo pamięta.
Renata Rusnak klasyfikuje swój literacki debiut, Sto siedemdziesiątą pierwszą podróż Bazylii von Wilchek, jako współczesną baśń dla dorosłych.
Takiego przewodnika po Iranie jeszcze nie było! Zamiast opisów zabytków i innych atrakcji turystycznych dostajemy barwną relację z codzienności Irańczyków.
Zbigniew Rokita podąża za tezą, że wielkie sportowe wydarzenia odmierzają bieg historii. Podobną myśl sformułował w autobiograficznej prozie Jerzy Pilch – futbolowe turnieje porządkować miały jego życiowe doświadczenia.
Z okazji 50. rocznicy Marca ’68 ukazało się wiele okolicznościowych publikacji. Wśród nich niezwykła, pozbawiona goryczy opowieść Włodka Goldkorna.
Wydawałoby się, że o psychicznych i fizycznych doświadczeniach Zagłady napisano już wszystko, tym bardziej w odniesieniu do kanonicznej prozy Tadeusza Borowskiego. Nic bardziej mylnego, co udowadnia Paweł Wolski w monografii poświęconej zagadnieniom, które w opisach lagrowego świata stają się tak naturalne, że przez to prawie niewidoczne, choć dość mocno wyczuwalne.
I Love Dick zaskakuje i wytrąca z rutyny. Pierwszym powodem jest szalenie interesujące podejście do porażki czy nawet „przegranej postaci”, przenicowujące stereotypowe przedstawienia i ideologię sukcesu.
Stomma urodzony pod zaborami jako poddany cesarza Rosji, obserwujący najpierw zmartwychwstanie, a potem rozbiór Polski, znał cenę własnego państwa, nawet wtedy – a może zwłaszcza wtedy – gdy było ono niesuwerenne.
Dlaczego historia pewnego mężczyzny i jego ekscentrycznych krewnych stała się amerykańskim bestsellerem? Odpowiedź – jak w wielu kwestiach dotyczących Stanów Zjednoczonych w ostatnich miesiącach – jest przewidywalna: Donald Trump.
Prezentujemy kolejną część cyklu Zdrój Barbary Klickiej. Tekst do przeczytania w papierowym wydaniu miesięcznika „Znak”.
W Stacji: Literaturze prezentujemy nowe opowiadanie Jakuba Kornhausera. Tekst do przeczytania w papierowym wydaniu miesięcznika „Znak”.
Jeśli wybieracie się na koncert do katowickiego NOSPR-u, koniecznie zarezerwujcie kilka dodatkowych minut. Przydadzą się na wizytę w świetnej księgarni.
Nycz jest rzecznikiem innowacyjności, której wyznacznikami są: potencjał kreatywno-sprawczy działań humanistycznych i obietnica służebności.
Norman Davies postanowił wyjrzeć poza Europę, co nieoczekiwanie przerodziło się w podróż dookoła świata.
Na książkę składają się dłuższe nowele: Amras (1964), czyli jeden z pierwszych utworów Bernharda, oraz Chodzenie (1971) otwierające dojrzały okres twórczości pisarza.
Na płaszczyźnie fabularnej życie Anny Bartákovej, głównej bohaterki W ciemność, wydaje się przesiąknięte rutyną, właściwą ludziom oddającym się niegroźnemu hobby.
Smaki życia to zbiór wywiadów, które ukazywały się w ostatnich latach na łamach miesięcznika „W drodze”.
Sekularyzm w kraju nominalnie katolickim bywa zwykle przedstawiany jako potwór pożerający religię i wszystkie związane z nią wartości.
Choć protestanci to zaledwie ułamek ludności RP, to przecież 500-lecie wystąpienia Marcina Lutra zostało w Polsce dostrzeżone i odnotowane na wiele sposobów (ukazał się nawet, co prawda niezbyt udany, komiks dla dzieci) i – na ogół – zaskakująco życzliwie.
Dobra praca to łaska, która pozwala cieszyć się życiowym balansem: daje twórczą radość albo przynosi poczucie satysfakcji z „dobrze wykonanej roboty”, nie pochłania czasu koniecznego na odpoczynek, pozwala się cieszyć wyższymi / wysokimi zarobkami.
Jeśli ktoś dziś pisze do kogoś „prawdziwe” listy, dbając o wyraźny charakter pisma, potem idąc na pocztę, dobierając znaczek, najlepiej priorytetowy, by list dotarł możliwe jak najszybciej, znaczy to, nie mniej, nie więcej, że traktuje adresata / adresatkę jako osobę wyjątkową.
Nie istnieje jedno słowo, którym można określić Olgę Scherer i które zawarłoby szeroki horyzont jej zainteresowań naukowych, rozległe znajomości oraz głębokie przyjaźnie z ludźmi kultury czy sztuki, jej własne liczne umiejętności i zajęcia, los emigrantki czy świadkowanie niemal całemu XX w.
Niełatwo dziś spotkać hajstrę, czarnego bociana. Był jednak czas, gdy występował znacznie częściej niż dobrze nam znany bocian biały.
„Rzeczy warszawskie” pokazują miasto rzemieślników, przedsiębiorców, artystów i przedstawicieli wolnych zawodów. Ich wytwory dają namiastkę tego, jak wyglądało kiedyś życie powszednie mieszkańców stolicy, odwołują się do uniwersalnej płaszczyzny codzienności – związanych z nią emocji, zmysłów, pamięci ciała.
W holenderskiej sztuce XVII w. znajdziemy zmysłowe przedstawienia, których wyjaśniać nie trzeba, graniczą one bowiem ewidentnie z pornografią. To jednak wyjątki. Seks najczęściej był bowiem sugerowany nie wprost, ale za pomocą subtelnych, wielopiętrowych aluzji.
Andrzej Dybczak w książce Pan wszystkich krów niczym apostoł błahości i nieistotności opowiada o starej drodze do kościoła, sąsiedzie złomiarzu, rozpalaniu ogniska na peryferiach miasta, o krowach i psach albo o rozładowywaniu statków transportowych w Norwegii.
Lektura książki Solnit jest ponowionym gestem otwarcia puszki Pandory – wypuszczamy na światło dzienne ogrom problemów związanych z płcią kulturową.
Symbolem PRL-owskiego luksusu opisywanego w Księżycu z Peweksu może być tętniący życiem hol wytwornego hotelu – Victorii czy Kasprowego.
„Akurat się nie interesowałem” – w tych słowach można streścić powód śmierci dwuletniego Szymona z Będzina oraz fakt, że przez dwa lata jej sprawcy pozostawali nieuchwytni dla organów ścigania. Wypowiedział je Wiesław, sąsiad i wujek Jarosława – ojca i kata małego Szymona.
Dzięki wydanej w 2017 r. przez Ossolineum antologii polskiego eseju literackiego mamy gotowy wzorzec z Sèvres literackiego gatunku, jakim jest esej.
„Histeryczna. Tak mówi się o kobietach. Sama uważa, że zachowuje się histerycznie. Nie potrafi wyartykułować, że walczy z trudnym problemem o niemal filozoficznym charakterze: z wolnością. Dlaczego nie może poczuć się wolną?” – zastanawia się bohaterka Zapachu mężczyzny, który stanowi kontynuację wydanej w ubiegłym roku Wróżby.
Felietony, które składają się na tę książkę, były publikowane w piśmie „W Drodze” i są jednym z powodów, by regularnie sięgać po miesięcznik dominikanów. Autorka daje w nich wnikliwy obraz pokolenia i współczesności, nie rezygnując zupełnie z osobistego wyznania.
Książkowe Klimaty sprezentowały czytelnikom kolejną perełkę: Turcję. Obłęd i melancholię Ece Temelkuran.
Chciałam zapisać krytyk / krytyczka, ale uświadomiłam sobie, że przecież krytyk w naszych dyskusjach jest rodzaju męskiego.
Polskie wydanie powieści Dana Lungu trafiło w swój czas. Z niezwykle ciekawej perspektywy opowiada o problemach trawiących rumuńskie społeczeństwo, przy czym żywo dotyka zjawisk, które sami przeżywamy. Okazuje się, że najnowsza historia Rumunów może być również naszą historią. I to na dwa sposoby.
Ciekawostka czy zapomniane arcydzieło? Autobiograficzne świadectwo czy wyrafinowane dzieło sztuki? Krzyk rozpaczy, oskarżenie totalitarnego systemu czy apologia wyzwalającej mocy literatury? Zapiski z domu wariatów Christine Lavant niepokoją i wymykają się jednoznacznej definicji.
Są takie książki dla dzieci, które kupuję głównie dla siebie. To te mistrzowsko ilustrowane, duże w rozmiarze, pastelami kolorowane wydawnictwa, których autorami są znani i lubiani pisarze dla dorosłych.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z Polityką prywatności.
Zapisz się na newsletter ZNAKu i otrzymaj sprawdzone przez nas polecenia książkowe, inspiracje kulturalne i pomysły na weekend – zupełnie za darmo.